Krypty klasztoru przy ul. Reformackiej to osobliwość Krakowa. Od 1672 r., przez 300 lat, pochowano tu ok. tysiąca osób: zakonników i świeckich. Panuje tu specyficzny mikroklimat, dzięki któremu ciała ulegały naturalnej mumifikacji. Do dziś zachowało się 50 trumien ze zmumifikowanymi zwłokami. Spoczywają tu m.in. członkowie rodzin Wielopolskich, Szembe-ków i Morsztynów. Zakonnicy leżą bez trumien, bezpośrednio na piasku.
Już kilka lat temu to miejsce było zagrożone przez wilgoć. Suchy mikroklimat zanikł, a zwłoki zaczęły pokrywać się pleśnią. Aby ratować mumie, rozpoczęto osuszanie klasztoru. Prace te Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa finansował przez wiele lat. - Do 2011 roku na rewaloryzację zespołu klasztornego reformatów przeznaczyliśmy 3 348 394 zł - wylicza Anna Klasa-Kwiatkowska ze SKOZK. Dodaje, że w zeszłym roku zakończono izolację przeciwwilgociową i w kryptach było sucho. Co więc się stało? - Będę na miejscu jutro i sprawdzę - zapowiedział wczoraj architekt Robert Laskowski, autor projektu osuszania klasztoru.
O tym, że w kryptach pojawiła się wilgoć, powiadomiono także Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. - Już kiedyś mieliśmy tam problem. Okazało się wtedy, że główną jego przyczyną była awaria pobliskiej studzienki kanalizacyjnej - przypomina Jacek Chrząszczewski, zastępca małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jego zdaniem i tym razem trzeba przede wszystkim sprawdzić kanalizację w pobliżu klasztoru.
- Zajmiemy się sprawą niezwłocznie. Powołamy komisję, która zbada stan krypt - zapowiada Chrząszczewski.
Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!