Przystanki dla obu kierunków położone są zbyt blisko siebie. Urzędnicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT), którym opowiedzieliśmy o problemie obiecują, że w tym miesiącu sprawą się zajmą. Sprawdziliśmy, jak wygląda lokalizacja feralnych przystanków na Dworcu Wschodnim. Oba - zarówno dla kierunku lotniska, jak i KSW znajdują się po tej samej stronie ulicy, na jednej wysepce. Dzieli je tylko kilka metrów.
Nietrudno więc pomylić się i wsiąść nie do tego, co trzeba, autobusu, zwłaszcza, gdy pasażerowi się spieszy. - Często widzę ludzi, którzy wsiadają do autobusu jadącego w stronę KSW, a potem nagle z niego wyskakują. Czasem w ostatniej chwili z potężnymi bagażami pakują się do "dobrego" pojazdu i pół biedy, gdy zdążą. Nie powinno tak być - mówi Janusz Materna, mieszkaniec Śródmieścia.
Mężczyzna dodaje, że najczęściej mylą się turyści. Pasażerowie z zagranicy nie znają przeważnie języka polskiego. Chociaż autobus ma podświetlaną tablicę z informacją, gdzie jedzie - nie zwracają na nią uwagi. Sugerują się tylko numerem autobusu. Krajowi podróżni także często się mylą, bo niezbyt dobrze znają topografię miasta. Wiedzą, że autobusem 292 dojadą do lotniska i wsiadają do pierwszego przyjeżdżającego pojazdu, kursującego na tej linii.
Rozwiązanie problemu jest dość proste, ale trzeba na to trochę poczekać. - Dopiero pod koniec tego miesiąca będziemy porządkować Dworzec Wschodni i jego okolice - wyjaśnia Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT. - Teraz, gdy już wiemy o problemie, inaczej rozwiążemy sprawę przystanków dla linii 292. Będzie tak, że pasażerowie nie będą mieli okazji do pomyłki - podkreśla rzecznik. ZIKiT ma zamiar rozdzielić obydwa przystanki. Prawdopodobnie znajdą się one na dwóch wysepkach. Obydwie wysepki będzie dzieliło od siebie przynajmniej kilkanaście metrów.