- Nowy rząd musi zacząć zmiany w wyższej edukacji od sporządzenia rzetelnego audytu reform realizowanych przez ostatnie 13 lat - postulował polityk Nowej Lewicy Maciej Gdula.
Zdaniem Gduli reformy trzeba ocenić z kilku punktów widzenia: po pierwsze, czy udało się osiągnąć cele założone w reformie - albowiem, jak mówił polityk, deklarowano, że polskie uczelnie szybko zaczną awansować w rankingach światowych.
- Ważniejsze jest jednak prześledzenie skutków reform jeśli chodzi o kształcenie studentów i satysfakcję pracowników. To są kwestie niemal zupełnie pomijane w debacie. Otóż naukowcy poświęcający się i rozliczeni przede wszystkim z pisania nie są w stanie poświęcić się dydaktyce. Mamy wiele sygnałów, że promowanie konkurencji o bardzo małe zasoby negatywnie wpływa też fatalnie na poczucie sensowności pracy naukowej - mówił także Maciej Gdula.
I dodał: Nie może być tak, że pensje asystentów są na poziomie pensji minimalnej. Nie może być też tak, że studenci rezygnują ze studiów, bo nie stać ich na mieszkanie w miastach uniwersyteckich a z tym mieliśmy w tym roku do czynienia. Mamy mnóstwo zadań jeśli chodzi o zmienianie nauki i jesteśmy gotowi się ich podjąć - zapewniał.
Prof. Joanna Hańderek zwracała uwagę na równość i szacunek na uczelniach.
- Całe moje dorosłe życie pracuję na uczelni, na Uniwersytecie Jagiellońskim. To doświadczenie pokazało mi, że ciągle nie mamy równości, ciągle nie mamy dobrze wypracowanych mechanizmów antymobbingowych, nie mamy jasnej polityki walczącej z przemocą seksualną, a to jest bardzo ważne! Ważne są jasne procedury, chroniące studentów i studentki, ale także młodych pracowników naukowych - mówiła kandydatka Nowej Lewicy do Sejmu (miejsce numer 8 na liście).
Dr Marcin Galent nie ukrywał, że martwi go zanikanie na polskich uczelniach demokracji, samorządności i kolegialności.
-Jak to jest, że pracownicy uniwersytetu np. w Oksfordzie, czy w Cambridge mogą wybrać swojego rektora, ale nie mogą tego zrobić pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego? To odbija się także na naszym życiu publicznym, bo uniwersytet to jedna z najważniejszych szkół obywatelskich - mówił kandydat Nowej Lewicy do Sejmu (numer 19 na liście)
Adam Koprowski rzecznik UJ postanowił sprostować informacje podawane przez członków Lewicy. W nawiązaniu do słów dr Marcina Galenta poinformował, że zgodnie ze Statutem Uniwersytetu Jagiellońskiego Rektora UJ wybiera kolegium elektorów, w skład którego wchodzi:
- po czterech elektorów z każdego wydziału oraz jeden elektor łącznie z jednostek pozawydziałowych i międzywydziałowych, wybrani spośród nauczycieli akademickich posiadających tytuł naukowy lub stopień doktora habilitowanego,
- po jednym elektorze z każdego wydziału oraz jeden elektor łącznie z jednostek pozawydziałowych i międzywydziałowych, wybrani spośród pozostałych nauczycieli Akademickich,
- przedstawiciele studentów i doktorantów, których łączna liczba jest równa najmniejszej liczbie całkowitej stanowiącej nie mniej niż 20 proc. liczby wszystkich elektorów.
- dziesięciu elektorów wybranych spośród pracowników Uniwersytetu niebędących nauczycielami akademickimi
- W ostatnich wyborach rektorskich w 2020 roku kolegium elektorów liczyło 227 osób - dodaje rzecznik UJ.
Rzecznik postanowił się również odnieść do słów prof. Joanny Hańderek.
- W odniesieniu do słów prof. Joanny Hańderek informuję, że w Uniwersytecie Jagiellońskim od grudnia 2014 r. obowiązuje zarządzenie Procedura antymobbingowa w Uniwersytecie Jagiellońskim, które dokładnie określa zasady przeciwdziałania zjawisku mobbingu w Uniwersytecie Jagiellońskim oraz tryb postępowania antymobbingowego - kwituje Adam Koprowski.
Co Polacy sądzą o programie Przyjazne Osiedle - sonda

- Klimat jak w Dolomitach lub Alpach tuż przy granicy z Małopolską! Zachwyca jesienią
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść na wycieczkę
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Wzory i pomysły na jesienne paznokcie. Zobacz inspiracje!
- Jesień w Chorwacji poza sezonem. Dlaczego warto się tam wybrać? TOP 5 powodów!
- Zamek w Muszynie jeszcze zamknięty, a już kusi turystów. Tak wygląda w środku