https://gazetakrakowska.pl
reklama
II tura wyborów - pasek artykułowy

Krakowska rzeź Węgrów

Mateusz Drożdż
"Starsza królowa"- Elżbieta Łokietkówna
"Starsza królowa"- Elżbieta Łokietkówna wikipedia
Czasem drobne wydarzenie staje się powodem wielkiego nieszczęścia. Tak właśnie stało się niedzielnym wieczorem 7 grudnia 1376 roku w Krakowie, gdy sprzeczka o wóz z sianem zakończyła się zabiciem co najmniej kilkudziesięciu osób.

Polską rządził wówczas król Ludwik Węgierski, choć faktyczne rządy w jego imieniu sprawowała regentka - "starsza królowa" Elżbieta Łokietkówna. Była córką Władysława Łokietka i starszą siostrą Kazimierza Wielkiego. W 1320 roku jej zaślubiny z królem Karolem Robertem Andegaweńskim umocniły sojusz polsko-węgierski, oparty nie tylko na przyjaźni i wzajemnie świadczonej pomocy, ale i na wspólnocie interesów. Sojusz ten trwał prawie cały XIV wiek, a następcy Łokietka i Karola Roberta uczynili się nawzajem swoimi spadkobiercami w przypadku śmierci bez męskiego potomka.

Czytaj także: Proboszcz znalazł diabła we wsi Żeleźnikowa Mała

I tak się stało. Gdy w 1370 roku zmarł Kazimierz Wielki, polską koronę otrzymał jego węgierski siostrzeniec Ludwik. Choć nie bywał w Polsce zbyt często, starał się poznać polskie prawa i obyczaje, dbać o dobre relacje z elitami oraz zabezpieczyć polski tron dla jednej ze swoich trzech córek. Sprawę sukcesji prowadziła regentka, a przywilej w Koszycach będący zapłatą dla polskiej szlachty za poparcie, stał się podstawą przyszłego polskiego parlamentaryzmu.

Kolejny pobyt Elżbiety w 1376 roku splótł się z okolicznościami, które zakończyły się masakrą i złą famą królowej. Regentka przybyła do Polski w końcu października i prawie zaraz sandomierska szlachta przekazała jej wieści, że Litwini szykują napaść. Elżbieta odpowiedziała: "Długa a potężna u mego syna ręka", co na tyle uspokoiło Sandomierzan, że nie poczynili przygotowań obronnych. Zemściło się to kilka dni później, gdy faktycznie Litwini nawiedzili Małopolskę ogniem i mieczem, pustosząc kraj aż po Tarnów i uprowadzając podobno aż 23 tys. jasyru.

Królowa pocieszała poszkodowanych, że jej syn zemści się na napastnikach i aby zatrzeć fatalne wrażenie klęski, organizowała liczne uczty na zamku wawelskim, gdzie zgromadziły się jej węgierski dwór i małopolska elita. W niedzielę 7 grudnia 1376 roku Elżbieta nakazała "czynić przed sobą tańce, śpiewy, muzyki i tym podobne uciechy światowe". Gdy na Wawelu elita bawiła się w najlepsze, w pobliżu zamku doszło do błahego, wydawałoby się, wydarzenia.

Przez nieistniejącą już bramę bocheńską, biegnącą do miasta prawdopodobnie od strony Kazimierza, wjechał wóz z sianem. Było ono przeznaczone dla mieszkającego w Krakowie marszałka Przedbora z Brzezia.
Swawoląca w pobliżu węgierska czeladź napadła na powożących i próbowała uprowadzić wóz w kierunku swojej gospody. Polscy słudzy zaczęli bronić się przed napastnikami. Bójka zaczęła się w najlepsze, a na obustronny krzyk zaczęły przybywać posiłki - Polacy i Węgrzy - na pomoc swoim. Uczestników przybywało, bo w mieście zgromadziła się znaczna liczba służby polskiej i węgierskiej, którzy przyjechali wraz z gośćmi monarchini. Gdy wieści o bójce dotarły na zamek, królowa wysłała starostę krakowskiego Jaśka Kmitę z kilkoma panami, aby uspokoili sytuację. Zaczęli krzykiem przywracać porządek, gdy nagle jeden nieznany z nazwiska Węgier wystrzelił z łuku do starosty. Strzał był śmiertelny, Kmita spadł z konia i zmarł na miejscu. Ta dość przypadkowa śmierć wielmoży rozjuszyła krewnych, "stryjców herbowych" i obecnych na miejscu Polaków. Rzucili się na Węgrów, chcąc pomścić śmierć Polaka. Część Madziarów rozpierzchła się. Rozpoczęło się polowanie na Węgrów przebywających na mieście, wywlekano ich z kryjówek, nie przebaczano "ani płci, ani wiekowi".

Królowa rozkazała zamknąć bramy zamku, aby rozróby nie przeniosły się na Wawel. W czasie krwawej nocy wielu Polaków, w tym właściciel wozu, usiłowało jednak ratować bratanków przed rodakami. Nie zawsze kończyło się to sukcesem. Przedbor z Brzezia schował w swoim domu w ciemnej komorze dwóch węgierskich paziów, ulubieńców królowej. Niestety, gdy podążył na Wawel do Elżbiety, jego służący wyłamali drzwi do komory, zamordowali paziów, obrabowali ich z odzieży i nagich wyrzucili na ulicę.
Bratankom znad Dunaju pomagały w ucieczce polskie damy i panny, które spuściły drabiny z okien i murów zamku, ratując w ten sposób życie wielu Węgrom. Krwawej nocy poległo od 80 do być może nawet 160 Węgrów, 76 z nich pochowano w kościele Franciszkanów. Węgierscy goście w Krakowie znani byli co prawda z zapalczywości i bezczelności, więc bójek z ludnością lokalną stoczono pewnie więcej. Ta jednak w wyniku nieszczęśliwie celnej strzały stała się początkiem krwawej masakry.

Po Świętach i Nowym Roku obarczana winą za litewski najazd, "rozżalona i przestraszona" królowa wyjechała na Węgry. Nielubiący jej kronikarz Janko z Czarnkowa przywołał w swoim dziele nawet przekleństwo proroka Izajasza "Niewiasta zabrała rządy i panuje nad moim narodem". Inni polscy kronikarze dodali jej złośliwie 10 lat do faktycznego wieku. Współcześni zwali ją pogardliwie królową Kikutą - w prawej dłoni brakowało jej czterech palców. Straciła je podczas zamachu na swoje życie parędziesiąt lat wcześniej. W Europie cieszyła się sławą jednej z najbardziej światłych i wykształconych monarchiń, jeździła w sprawach państwowych do Neapolu, Rzymu i Akwizgranu. Co życzliwsi jej Polacy zwracali uwagę, że to do Sandomierzan należało strzeżenie granicy.

Ludwik Węgierski zmienił swojego przedstawiciela w Polsce, a rok po litewskim ataku dokonał na napastnikach odwetu. Nowy namiestnik, Władysław Opolczyk, nie był jednak lubiany, a wojenne zdobycze na Litwinach wraz z całą Rusią Czerwoną przyłączono do Węgier. Część jej dotychczasowych przeciwników zapewne zatęskniła wówczas za powrotem "starej królowej".

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**.

Wybrane dla Ciebie

Wielka kasa dla Krakowa. Na co miasto wyda 180 mln zł? Jest lista!

Wielka kasa dla Krakowa. Na co miasto wyda 180 mln zł? Jest lista!

S7 do Myślenic. Kraków nie zgodzi się na wariant przez Swoszowice

S7 do Myślenic. Kraków nie zgodzi się na wariant przez Swoszowice

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska