Krewni "króla ilustratorów" Jana Marcina Szancera przyjechali z USA do Małopolski i Oświęcimia. Odwiedzili rodzinne strony twórcy. Zdjęcia

Elizabeth Szancer to krewna urodzonego w 1902 roku w Krakowie ilustratora, która na stałe mieszka w Nowym Jorku. Wraz z mężem odwiedziła niedawno Oświęcim.

- Spotkanie było okazją nie tylko do rozmowy na temat twórczości Jana Marcina Szancera i jego wpływu na świat przedwojennej i powojennej sztuki. Szancerowie poznali też wielowiekowe dzieje Oświęcimia, w tym jego żydowskiej społeczności, która przez niemal pół tysiąclecia tworzyła miasto - podkreśla Tomasz Kuncewicz, dyrektor Muzeum Żydowskiego w Oświęcimiu.

Przed wybuchem II wojny światowej połowę mieszkańców Oświęcimia stanowili żydzi. Wojnę przeżyli tylko nieliczni. Ich historię upowszechnia dziś Muzeum Żydowskie Oszpicin, które m.in. zobaczyli goście ze Stanów Zjednoczonych. Odwiedzili również synagogę Chewra Lomdej Misznajot i cmentarz żydowski, w także dom Szymona Klugera – ostatniego żydowskiego mieszkańca miasta. Dziś mieści się tam muzealna klubokawiarnia Café Bergson, która jest również spotkań z kulturą i miejscem promowania najlepszej literatury, także wśród dzieci i młodzieży.

- Współpracujemy z licznymi wydawnictwami, organizujemy spotkania autorskie, a także inicjatywy promujące czytelnictwo wśród najmłodszych. Promujemy przy tym polskich autorów, twórców sztuki i dobry design. Myślę, że Jan Marcin Szancer byłby dumny z naszej działalności – zauważa Kuncewicz i serdecznie zachęca do odwiedzin placówki.

Na bajkach, do których ilustracje tworzył Jan Marcin Szancer, wychowywały się kolejne pokolenia Polaków. Było ich blisko 300, w tym Jana Brzechwy, którego grafik był przyjacielem i współpracownikiem. Ilustracje jego autorstwa zna każdy kto choć raz miał w ręce "Akademię Pana Kleksa” czy bardzo popularnego kiedyś wśród dzieci “Świerszczyka”. Od 1951 roku był profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Zmarł w 1973 roku w Warszawie.