Krokusy 2023 na Podhalu. Urocze kwiaty przebijają się spod śniegu. Znów polany robią się fioletowe

Krokusowy sezon w tym roku jest... w kratkę. Najpierw mieliśmy piękną pogodę w połowie marca, krokusy zaczęły się pojawiać na podhalańskich polanach i nawet na tatrzańskich halach. Atak zimy pod koniec marca przerwał jednak fioletowy wysyp. Kwiaty się zamknęły, aż w końcu przykrył je śnieg.

W piątek znów krokusy zaczęły się pojawiać i przebijać przez resztki śniegu. Pomaga w tym słoneczna pogoda. Jednak nie na długo. W weekend na Podhalu prognozowany jest opad deszczu, a od poniedziałku znów spadek temperatury i opady śniegu. A to oznacza, że na bogaty wysyp krokusów w Dolinie Chochołowskiej, czy na Kalatówkach trzeba jeszcze poczekać.

W Tatrach nadal zalega sporo śniegu. Na Kasprowym Wierchu leży 174 cm śniegu, na Hali Gąsienicowej - 89 cm. Zdecydowanie mniej jest na Polanie Chochołowskiej - 5 cm.

W Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.

- Pokrywa śnieżna w wyższych partiach Tatr jest zróżnicowana. Rano śnieg może być zmrożony i twardy, natomiast po południu, zwłaszcza w miejscach nasłonecznionych, robi się mokry, grząski i przepadający. Miejscami jest bardzo ślisko. Takie warunki wymagają dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, posiadania odpowiedniego sprzętu (raki, czekan, kask, lawinowe ABC - wraz z umiejętnością posługiwania się nim) oraz bardzo dobrej oceny lokalnego zagrożenia lawinowego w terenie - ostrzega Tatrzański Park Narodowy. - Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk również panują zróżnicowane warunki - miejscami zalega śnieg, gdzie indziej występuje błoto pośniegowe i stoi woda, a w najniższych partiach jest wytopione do asfaltu i kamieni. Należy zachować ostrożność, ponieważ jest ślisko.