FLESZ - Banki chcą naszych pieniędzy. Zapłacimy ujemne odsetki?
Liczą na sezon letni
Długi weekend majowy to symboliczny początek wiosenno - letnich wyjazdów urlopowych. W ciągu tych kilku dni Sądecczyznę odwiedzały tysiące turystów z całej Polski, zaś uzdrowiska w Krynicy-Zdroju oraz Muszynie dosłownie pękały w szwach. Tym razem będzie jednak inaczej, bo hotele i pensjonaty pozostają zamknięte do 3 maja. Jak zaznacza Daniel Lisak, kierownik biura Krynickiej Organizacji Turystycznej- zamknięcie obiektów noclegowych nie jest dla branży zaskoczeniem, bo aktualnie trwa kulminacja trzeciej fali i zakażeń jest dużo, dużo więcej niż przy ostatnim zamknięciu. Sezon zacznie się później, hotelarze i osoby z branży turystycznej podchodzą do tej decyzji "na chłodno" zakładają, że teraz polskie społeczeństwo przechoruje trzecią falę pandemii, a po majówce będą mogli spokojnie startować.
-To rokuje jakieś nadzieje, że ta ilość chorych po tym lockdownie spadnie i od 4 maja będziemy mogli otworzyć nasze obiekty noclegowe, atrakcje turystyczne i cały sezon. Tak przynajmniej do końca września, spokojnIE będziemy mogli trochę odrobić straty- dodaje.
Lisak wskazuje, że bardzo dużo jest obiektów, które już w listopadzie podjęły świadome decyzje o zamknięciu a swoich pracowników wysłało na przymusowe urlopy. Uspokaja jednak, że mimo ciężkiego czasu dla branży turystyczne jeszcze żaden obiekt nie zdecydował się na zakończenie działalności.
- Większe ośrodki noclegowe i hotele czekają na poważniejszą i długoterminową decyzję na otwarcie i chyba żyjemy wszyscy ostatnio w przekonaniu, że ten okres zimowo-wiosenny musi się skończyć i dopiero jak nastanie ciepło, wtedy będziemy się mogli łudzić nadziejami, że będzie to przynajmniej kilkumiesięczna możliwość zarobkowania- Liczy, że liczba szczepionek spowoduje, że na jesień pandemia nieco ustąpi i nawet z obostrzeniami branża będzie mogła prowadzić swoje biznesy i uda się tym razem uratować sezon jesienno-zimowy.
Muszyna modnym miejscem wypoczynku
W dobie pandemii przedsiębiorcy niestety nie są zwolnieni z podatku od nieruchomości, nie zawsze też samorząd stać na taki krok. Ratunkiem dla Muszyny okazało się rządowe dofinansowanie, które będzie przeznaczone m.in. na wsparcie lokalnych przedsiębiorców oraz na dalszy rozwój turystyki.
- Chodzi tutaj o zwolnienie ich z podatku od nieruchomości, zaś gmina, przy obecnych dochodach nie mogłaby sobie pozwolić na taki krok bez zewnętrznej pomocy - mówi burmistrz Jan Golba.
W ostatnie słoneczne weekendy Muszyna przeżywała prawdziwe oblężenie z czego cieszy się burmistrz i zaznacza, że miasteczko stało się modnym miejscem wypoczynku.
- Chyba już wszyscy dostrzegają, co nas czeka w lecie. Po prostu oblężenie turystów. Może i władze w Warszawie nas dostrzegą. Muszyna to już nie jest siermiężne miasteczko położone na peryferiach naszego kraju, ale miejscowość do której chętnie się przyjeżdża na wypoczynek i po zdrowie - napisał burmistrz Muszyny. Władze gmin uzdrowiskowych pokładają duże nadzieje w sezonie urlopowym, otwarcie obiektów pozwoli nieco odrobić straty.
Sanatoria czynne, ale ludzi jak na lekarstwo
Zimowa aura z pewnością nie jest atrakcyjna dla kuracjuszy. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów obiekty sanatoryjne mogą przyjmować kuracjuszy od 11 marca, obiekty funkcjonują przy dużym rygorze bezpieczeństwa, bez limitów pokoi, zaś kierowani do nich pacjenci muszą najpierw zrobić test na obecność koronawirusa.
-Nie działa to na sto procent, z jednej strony jest zagrożenie dla tych osób starszych możliwością przebywania z innymi i możliwością zakażenia się. Umówmy się ten okres jednak jakby nie patrzeć jest dla kuracjuszy mało atrakcyjny, jest środek wiosny a mamy zimową aurę- tłumaczy Lisak.
