- Jest Pan teraz w Hiszpanii?
- Nie, wybieram się dopiero za miesiąc.
- Na jakiej podstawie klub podjął decyzję o Pana zatrudnieniu?
- Mój menedżer - Daniel Sobis, mieszkający w Hiszpanii od 14 lat, przekazał klubowi filmy z moją grą, czyli tak jakby moje CV. Dzięki temu Hiszpanie się mną zainteresowali.
- Kiedy dowiedział się Pan, że możliwy jest transfer?
- W ubiegłym tygodniu. Menedżer zadzwonił do mnie w czwartek, a już w piątek niektóre decyzje były podejmowane.
- Czeka Pana przeprowadzka w miejsce fajne do życia, ale takie, o którym usłyszał Pan pewnie pierwszy raz.
- Tak, oczywiście. Ale jak się dowiedziałem, to od razu zacząłem szukać informacji o miejscowości, stadionie. Klub jest dość lokalny, fajny, podobno panuje w nim rodzinny klimat. Mega się cieszę!
- Trafia Pan do ligi, z której piłkarzy wyjmują kluby polskiej ekstraklasy - i oni często u nas błyszczą. A zatem - dla Pana to sportowy awans.
- Zdecydowanie. Bo mówimy o transferach takich jak Carlitos, który wyszedł właśnie z trzeciej ligi. Na pewno dla mnie to jest duża szansa.
- Jak długi kontrakt Pan podpisał?
- Na rok, z opcją przedłużenia o kolejny.
- A najbliższy miesiąc jak Pan spędzi?
- Jeszcze w ubiegłym tygodniu grałem w reprezentacji Małopolski w Regions’ Cup. Teraz chciałbym odpocząć po długim sezonie. Na pewno będę chodził na siłownię, będę starał się wzmocnić, ale też chcę mentalnie odpocząć przed wyzwaniem, które mnie czeka.
- To proszę jeszcze powiedzieć, jak do tej pory przebiegała Pana piłkarska droga? Jest Pan wychowankiem Bronowianki...
- Tak, zapisałem się do niej w 6. roku życia - to był klub, w którym piłkę nożną uprawiała moja kuzynka. Ja wtedy jeszcze nie wiedziałem, że zostanę bramkarzem. W Bronowiance spędziłem pięć lat, po czym przeniosłem się do Jadwigi Kraków. Mieliśmy naprawdę bardzo dobrą ekipę, mogliśmy rywalizować z Wisłą, Cracovią i przeważnie wygrywaliśmy. Jeździliśmy też na turnieje do Włoch, do Austrii.
- Dzięki współpracy Jadwigi z Interem Mediolan.
- Tak, graliśmy z innymi szkółkami Interu, te turnieje to było duże przeżycie. Później zdecydowałem się na przenosiny do Cracovii. Zaczynałem w gronie sześciu bramkarzy, rywalizowaliśmy. Mnie udało się zostać - i byłem w Cracovii do skończenia wieku juniora starszego. Potem, niestety, trzeba było poszukać sobie innego klubu. Przejście do Wiślan było jednak dobrym ruchem. Rodzinny klub, dużo skorzystałem. Mogłem zagrać w III lidze (9 występów wiosną - red.), a gdyby nie uraz odniesiony w Pucharze Polski, to pewnie meczów byłoby więcej.
Stadiony Krakowa. Zobaczcie wszystkie! Które wypiękniały po ...
- Krótka historia stadionów Wisły Kraków [ZDJĘCIA]
- Najpiękniejsze piłkarki świata [ZDJĘCIA]
- Myśliwy w Cracovii. Krwawe hobby nowego piłkarza "Pasów"
- W Wiśle kariery nie zrobił. Daleko stąd został legendą!
- Wisła Kraków. Kadra na wiosnę 2020. Piłkarze "Białej Gwiazdy" w ekstraklasie [luty 2020]
- Krakowianka łamie prawa grawitacji i... podbija internet
