Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuropatwa wraca do chrzanowskich lasów

Magdalena Balicka
Myśliwi z koła łowieckiego "Diana" wypuścili na alwernijskie, babickie i chrzanowskie pola 200 kuropatw
Myśliwi z koła łowieckiego "Diana" wypuścili na alwernijskie, babickie i chrzanowskie pola 200 kuropatw Magdalena Balicka
Po 12 latach kuropatwy na nowo stały się obiektem westchnień chrzanowskich myśliwych. Koło łowieckie "Diana" wypuściło właśnie na swoje tereny w Chrzanowie, Babicach i Alwerni 200 sztuk tego rzadkiego u nas ptactwa.

Na improdukcję kuropatwy "Diana" wydała w tym roku 6 tys. zł, z czego połowę dołożyło chrzanowskie starostwo. - Najwyższy czas, by uzupełnić olbrzymie braki w pogłowiu kuropatwy na naszym terenie. Zamierzamy dopłacać na ten cel przez co najmniej trzy kolejne lata - zapowiada Anna Kumala z wydziału ochrony środowiska w chrzanowskim starostwie. W przyszłości władze powiatu planują również dofinansować zakup zajęcy, choć to o wiele droższa inwestycja.

- Jedna kuropatwa kosztuje 30 zł, a zając aż 300 zł. Mimo wszystko trzeba przywrócić na nasz teren również ten rzadki gatunek - podkreśla Kumala. Myśliwi, którzy wypuszczają kuropatwy na pola, już nie mogą się doczekać, aż będą mogli na nie zapolować. Będą się jednak musieli powstrzymać jeszcze co najmniej przez trzy lata.

- Damy im czas, by zadomowiły się w naszej okolicy. Chcemy wiedzieć, czy populacja wzrośnie, czy zmaleje. Dopiero później rozpoczniemy odstrzał - wyjaśnia Henryk Małkus z koła łowieckeigo "Diana".
Jako zapalony myśliwy przyznaje, że kuropatwa to wyjątkowy ptak o wyrafinowanym i delikatnym mięsie.
- Najlepiej smakuje pieczona, w przyprawach korzennych - wyznaje myśliwy. Choć strzela do zwierzyny od przeszło 30 lat, nie kosztował kuropatwy od 15.

- Najwięcej w naszym okręgu łowieckim jest bażantów, kaczek, saren i dzików. Kuropatwa bardzo urozmaici łowy - uśmiecha się Wiesław Patyk, prezes koła "Diana". Podkreśla jednak, że nie każdy będzie mógł polować na tego rzadkiego ptaka. - Na łowy mogą się wybrać tylko członkowie Polskiego Zawiązku Łowieckiego - wyjaśnia Henyk Małkus. By nim zostać, trzeba odbyć staż kandydacki trwający co najmniej rok, uczestniczyć w polowaniach i udzielać się w kole. Po tym czasie należy zdać egzamin łowiecki w zarządzie okręgowym.

Michał Kordek z Chrzanowa, student krakowskiej Akademii Rolniczej, tylko raz próbował mięsa kuropatwy.
- Wujek jest myśliwym w bieszczadzkich lasach. Jako dzieciak byłem z nim na polowaniu. Ustrzelił kuropatwę, którą ciotka przyrządziła w sosie żurawinowym. Nigdy nie zapomnę tego smaku - wspomina Michał.

Gdy się dowiedział, że koło "Diana" zamierza polować na kuropatwy, postanowił się do niego zapisać. - Wujek już nie żyje, ale chcę kultywować jego pasję - twierdzi. Jeśli zda egzamin, dołączy do grona 32 zapalonych myśliwych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska