https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lechia - Wisła. Porażka "Białej Gwiazdy"

Łukasz Madej, Gdańsk
fot. Andrzej Banaś
W pierwszym tegorocznym meczu niezmieniona zimą Wisła Kraków przegrała w Gdańsku ze wzmocnioną Lechią. Teraz czeka na przyjazd pomocnika z Urugwaju.

W Gdańsku Wisła zagrała niemal w takim samym składzie jak w ostatnim meczu minionego roku, kiedy wygrała w Chorzowie. Różnica polegała tylko na tym, że tym razem na boisku pojawił się Maciej Jankowski, który zimą wrócił do zdrowia po operacji.

W bramce "Białej Gwiazdy" stanął Michał Buchalik, który pierwotnie, ze względu na kontuzję, miał pojawić się dopiero pod koniec lutego. Miejsce na ławce rezerwowych zajął Michał Miśkiewicz.

"Misiek" do tej pory jest jedynym zimowym transferem do krakowskiego klubu. Wiele jednak wskazuje na to, że Wisła wkrótce będzie mocniejsza, bo - przynajmniej zdaniem portugalskiej "A Boli" - na celowniku "Białej Gwiazdy" znalazł się Urugwajczyk Jean Pierre Agustin Barrientos. Ten pomocnik ma 24 lata i 174 cm wzrostu, jest wychowankiem Racing Club de Montevideo, skąd za 400 tysięcy euro kupiła go Vitoria Guimaraes, dla której w sumie zagrał 69 razy w lidze portugalskiej, strzelił w tym czasie trzy bramki. Razem z klubem z Guimaraes Barrientos wywalczył m.in. Puchar Portugalii i dwa razy Superpuchar. Ma za sobą również występy w europejskich pucharach - zagrał pięć razy w Lidze Europy. Ostatnio nie miał jednak dobrej passy, bowiem występował jedynie w rezerwach.

- Na razie interesuje nas tylko mecz z Lechią - uciął jednak temat prezes Wisły Robert Gaszyński.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Lechii, bo zimą "biało-zielonych" wzmocnili m.in. Grzegorz Wojtkowiak, Jakub Wawrzyniak i jedna z gwiazd ostatnich miesięcy reprezentacji Polski, czyli Sebastian Mila. Co ciekawe, gdyby Lechii nie udało się zatrudnić Mili, priorytetem miał być transfer pomocnika... Wisły Semira Stilicia.

I to właśnie pojedynek obu rozgrywających miał wczoraj rozgrzać zziębniętą publiczność.

W 18 min Mila zagrał do Macieja Makuszewskiego, z którego strzałem poradził sobie Buchalik. Było to pierwsze celne uderzenie wczorajszego spotkania. W 24 min kapitalnie do Stilicia dośrodkował Arkadiusz Głowacki, jednak będący tuż przed bramką Bośniak nie opanował piłki. W 34 min tuż nad poprzeczką z woleja przymierzył Wojtkowiak, a po chwili w dobrej sytuacji Piotr Grzelczak trafił prosto w bramkarza Wisły.

Tuż przed przerwą Mila podał do Makuszewskiego, ten z lewej strony dograł wzdłuż linii pola bramkowego, ale tam świetnie ustawiony Głowacki wybił piłkę.

Gospodarze swego dopięli w 54 min, kiedy niepilnowany Grzelczak skutecznie wykończył podanie Wojtkowiaka.
Lechia wygrała zasłużenie, a Wisła w niczym nie przypominała zespołu z jesieni, kiedy często imponowała popisowymi akcjami.

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
1:0 - 54. min. Piotr Grzelczak

Lechia: Bąk - Wojtkowiak, Janicki, Bougaidis, Wawrzyniak - Możdżeń, Łukasik - Makuszewski (74 Nazario), Mila (90+2 Guimares), Grzelczak - Friesenbichler (76 Colak).

Wisła: Buchalik - Burliga, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Uryga, Dudka (70 Stępiński) - Jankowski (62 Sarki), Stilić, Garguła (46 Boguski) - Brożek.

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 14 363.

Żółte kartki: Nazario, Grzelczak, Głowacki, Garguła

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków TRANSMISJA [GDZIE OGLĄDAĆ NA ŻYWO TV] ONLINE WIDEO internet

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tadeo
Słabiutka Wisełka, oj słabiutka - z taka grą /kopaniem piłki/ to będą kłopoty z utrzymaniem w lidze.
r
rekin
Zastanawiam się po jaką cholerę klepiący biedę klub wysyła tych partaczy na zgrupowania do Turcji? Przecież jakby im dać łopaty i kazać przerzucać np. śnieg w jakiejś górskiej dolince z miejsca na miejsce efekt byłby nie gorszy, a może nawet zyskaliby fizycznie!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska