Maryna Bech-Romanczuk (rocznik 1995) z miasta Chmielnicki w zachodniej Ukrainie wygrała konkurs trójskoku wynikiem 15.02 m, co jest najlepszym tegorocznym wynikiem na Starym Kontynencie. Dwukrotnie poprawiała też rekord życiowy (14.74 m) - 14.81 m w pierwszej kolejce i 15.02 m w piątej!
Do legendarnej Inessy Krawiec jeszcze trochę brakuje…
Z kolei Wiktoria Tkaczuk i Anna Ryżykowa wywalczyły dwa medale w biegu na dystansie 400 metrów przez płotki. Ukrainki musiały uznać wyższość tylko fenomenalnej Holenderki, Femke Bol.
Urodziwa Wiktoria Tkaczuk (rocznik 1994) to dziewczyna z wiejskiego Pliszczyna, w obwodzie chmielnickim. Jej koleżanka - Anna Ryżykowa z domu Jaroszczuk (rocznik 1989), uroki świata poznawała w czwartym z najludniejszych miast ukraińskich - Dniepr (do 2015 roku Dniepropetrowsk).
Dzień wcześniej, na „Olympiastadion München”, Andrij Procenko (rocznik 1988) z Chersonia, zdobył brązowy medal w skoku wzwyż (2.27 m), przegrywając tylko z Włochem Gianmarco Tamberim (2.30 m) i Tobiasem Potye z Niemiec (również 2.27 m).
A armia ukraińska chce wyzwolić zajęty przez Rosjan Chersoń do końca roku…
W najbliższą niedzielę, w ostatnim dniu mistrzostw Europy w Monachium, w finałowym konkursie skoku wzwyż pań ujrzymy aż trzy Ukrainki - Julię Lewczenko, Irynę Geraszczenko i Jarosławę Mahuczich. Każda z nich może stanąć na podium...
