Nieuczciwie byłoby przecież nie dostrzec, że kładzie ogromne zasługi na froncie walki z sezonem ogórkowym. W czasie gdy trzy czwarte Polski żyje historią borsuczycy, który upiła się kradzionym piwem (i zdechła, bo ze spożywaniem alkoholu na plaży w pełnym słońcu trzeba jednak uważać), my dostajemy tutaj w prezencie aferę uszytą absurdalnie grubymi nićmi.
Tak, gdyby Jacka Majchrowskiego nie było, to należałoby go wymyślić.
Trzeba mu oddać co cesarskie. Ileż tematów na jedynkach by nie było, gdyby nie on, o ileż uboższe byłyby wydania gazet i oferta radiowo-telewizyjna. Zasadne jest też pytanie, czy bez niego i jego ekipy tak rozwinęłyby się lokalne portale, zakwitła miejska blogosfera, obudziło się tyle obywatelskich ruchów. Inspiruje i aktywizuje wszystkich już czwartą kadencję, ofiarnie rzuca się na żer, daje robotę i chleb.
Wyobraźmy sobie teraz Kraków idealny. Rozwijany z wizją, otwarty na mieszkańców, bez kontrowersyjnych decyzji, koleżeńskich układów, Janów Tajsterów i aroganckiej władzy. Co by nam, mediom, zostało? Niewiele, a borsuki przecież nie upijają się codziennie. Chyba.
Wyobraźmy sobie te nagłówki:
- Deweloper krytykuje urzędników: Chciałem wybudować osiedle w centrum, a oni stworzą tam park.
- Powietrze w Krakowie jest zbyt czyste. Dzieci z ferii w uzdrowiskach wracają z infekcjami górnych dróg oddechowych.
- Kraków wyznacza światowe trendy. Miejscy urbaniści zawstydzili Jana Gehla.
- Turyści się skarżą: w okolicach Rynku nie ma gdzie zjeść karkówki.
- Zwolnienia w krakowskiej Najwyższej Izbie Kontroli. "Pracy jest mało, przetargi są przeprowadzane wzorcowo".
- Prezydencka rewolucja: nocne kluby w centrum zmienią się w domy kultury. Naganiacze w nowej roli - będą zachęcać do głosowania w budżecie obywatelskim.
Widzicie to? Nakłady lecą na łeb, na szyję, klikalność spada. Chociaż z drugiej strony...
No, ale może lepiej tego nie rozwijać, bo jeszcze nie będzie pasować do tezy.
Zatem panie prezydencie, dziękujemy. A mieszkańcom na ukojenie nerwów proponujemy muzyczny hit na czasie: piosenkę turystyczną "Tajster Bieda". Śpiewa Wolna Grupa Majchrowskiego. Wszystkie chwyty (gitarowe) dozwolone.