Mecz Rangers FC - Legia Warszawa 1:0
Na kwadrans przerwy piłkarze Legii schodzili chwytając się za głowy. W doliczonej minucie po wrzutce Waleriana Gwilii z rzutu rożnego minimalnie obok słupka główkował bowiem Cafu. Co ciekawe, to wcale nie była najlepsza akcja drużyny. Wcześniej po rajdzie za słabo uderzył jednak Luquinhas (później tak samoz zachował się wprowadzony Jarosław Niezgoda), co widać na poniższym nagraniu:
Legia na pewno nie przestraszyła się rywala. Mecz zaczęła od celnego uderzenia Sandro Kulenovicia - w 2 minucie. Zespół Rangers przed przerwą zagrażał jej jedynie za sprawą Alfredo Morelosa. Napastnik rodem z Kolumbiii uderzył raz w Radosława Majeckiego, a raz tuż obok prawego słupka - głową.
Nawałnica na bramkę Legii ruszyła w drugiej połowie. Niestety obrońcy wicemistrzów Polski za łatwo dopuszczali do pozycji strzeleckich Morelosa. Przynajmniej trzy lub cztery ten 23-latek zdecydował się na strzał, wiedząc że przy obficie padającym deszczu szanse są jeszcze większe.
Ale Legia miała między słupkami wybornie interweniującego Majeckiego, który długo utrzymywał ją w grze. Młody bramkarz wytrzymał ciśnienie i w regulaminowym czasie nie dał się pokonać. Poległ dopiero w 91 minucie - po uderzeniu Morelosa.
Piłkarz meczu: Alfredo Morelos
Atrakcyjność meczu: 5/10
"Nie lękajcie się". Papież Jan Paweł II na oprawie Legii w G...
wideo: Press Focus/x-news
