To było ogromnie ważne spotkanie dla obu stron. Walczące o utrzymanie ekipy oddzielały w tabeli cztery pozycje, ale tylko 4 "oczka". Pełną pulę zgarnęły krakowianki i będą mieć przez chwilę względy spokój, bo nad zajmującym pierwszą pozycję spadkową (13.) zespołem Poli Budowlanych mają już 7 pkt przewagi.
Lepiej zaczęły torunianki. Dzięki skuteczności w ataku wypracowały 6-punktową przewagę (6:12). Swoją rękę przyłożyła do tego także Kinga Hatala, która na początku stycznia przeniosła się z Krakowa do Torunia. Takich smaczków było zresztą więcej, bo w jej miejsce do Trefla Proximy przyszła Rebecca Pavan. Kanadyjka w poprzednim sezonie była mocnym punktem Poli Budowlanych, ale ostatecznie nie przedłużono z nią kontraktu i wróciła do ojczyzny.
Gdy w sobotnim meczu wreszcie złapała właściwy rytm, a do tego swoje zrobiły siostry Łukasik (Martyna tym razem grała jako przyjmująca), dystans błyskawicznie zmniejszył się do 2 "oczek (10:12). Przyjezdne znów odskoczyły, nawet na 5 "oczek" (14:19), lecz krakowianki nie odpuszczały. Dwa asy serwisowy w krótkim odstępie czasu zanotowała Pavan, a po drugim strata stopniała do punktu (18:19).
Po chwili było jednak 18:21. W kluczowym momencie decydująca okazała się jakość zagrywki. Wójcik swój serwis zepsuła, a kapitan Trefla Proximy Ewelina Brzezińska posłała dwa kolejne asy (21:21). Gra przyjezdnych się posypała, trzy kolejne punkty oddały po błędach. Wprawdzie dwa setbole obroniły dzięki atakom Hatali, lecz w następnej akcji rozstrzygający punkt zdobyła Justyna Łukasik.
W drugim secie krakowianki ze stanu 4:6 doprowadziły do 10:6 (sygnał do walki dała Sarah Clement, która zdobyła trzy pierwsze punkty w tej serii - dwa ataki i blok). Torunianki walczyły, ale na mniej niż 2-3 "oczka" się nie zbliżyły - 15:13, 20:17. A od tego ostatniego wyniku nie zdobyły już punktu.
Trzecią partię lepiej zaczęły torunianki, uciekły na 2-3 pkt. Przy stanie 7:9 doszło do przymusowej przerwy, bo pękła jedna z lamp sufitowych, szkło spadło na parkiet. Do gry wrócono po 12 minutach. Krakowianki szybko wyrównały (9:9 po długiej wymianie i dotknięciu siatki przez rywalki), a nawet wypracowały dwa "oczka" przewagi (11:9 po asie Pavan). Gra była wyrównana, drużyny wymieniały ciosy, nie zabrakło zwrotów akcji. Było: 13:12, 14:16, 17:16 (dwa punkty z rzędu M. Łukasik), 17:19, 19:19 (as Aleksandry Szymańskiej), 20:23. Tej straty miejscowe już nie odrobiły.
W czwartej partii przyjezdne tylko na początku dotrzymywały kroku Treflowi Proximie. Od stanu 11:10 miejscowy zespół zdobył cztery kolejne "oczka", a później jeszcze powiększył przewagę - 18:11 (po bloku Brzezińskiej).
Najwięcej punktów w krakowskiej ekipie uzbierały: wybrana MVP meczu M. Łukasik (20) i Pavan (18), a w drużynie gości: Hatala (21) i Marina Cvetanović (20).
Trefl Proxima Kraków - Poli Budowlani Toruń 3:1 (25:23, 25:17, 20:25, 25:18)
Trefl Proxima: Talas, Pavan, M. Łukasik, Brzezińska, Clement, J. Łukasik, Kulig (libero) oraz Paszek, Szymańska, Budzoń, Słonecka.
Poli Budowlani: Wójcik, Hatala, Lewandowska, Bałucka, Cvetanović, Ściurka, Nowak (libero) oraz Szczygłowska (libero), Kavalenka, Jasińska.
Ewelina Brzezińska, kapitan Trefla Proximy, opowiada o celach na sezon
Autor: Artur Bogacki