Do meczu z sąsiadem w tabeli Trefl Proxima przystąpił bez swojej najskuteczniejszej zawodniczki Kingi Hatali (przeniosła się do Torunia). Pozyskano inną atakującą - Kanadyjkę Rebeccę Pavan, ale do drużyny ma dołączyć dopiero w poniedziałek. Szansę gry od początku dostała więc młoda Martyna Łukasik (w listopadzie skończyła 18 lat), która dotychczas najczęściej siedziała na ławce. W trudnym momencie na kluczowej pozycji nie sprawiła zawodu. Co więcej, zdobyła najwięcej punktów (aż 32, w tym 26 atakiem), mając ogromny udział w cennym zwycięstwie!
Krakowianki zaczęły z przytupem, zdobywając trzy pierwsze punkty, w tym dwa blokiem. Później tak różowo już nie było. Pięć następnych akcji na swoją korzyść rozstrzygnęły miejscowe (brylowała kadrowiczka Natalia Murek, córka byłego reprezentantka Polski Dawida Murka). Następnie Impel powiększył przewagę, która wynosiła już 6 "oczek. Od stanu 17:11 Trefl Proxima rozpoczął pościg, a od 20:17 zdobył cztery kolejne punkty i objął prowadzenie (20:21 po asie serwisowym Darii Paszek). Trener miejscowych Marek Solarewicz poprosił o czas, ale nie wybiło to krakowianek z rytmu i - już bez strat - wzięły pierwszą partię.
W drugim secie też była huśtawka nastrojów: 4:3, 4:8, 7:10, 14:10 (w 7-punktowej serii Impelowi krakowianki pomogły, bo w tym czasie popełniły trzy błędy), 15:12, 15:16. Po kolejnej serii gospodyń (6 "oczek") było 22:16. Później na tablicy wyświetlił się wynik 24:19, ale to wcale nie był koniec emocji. Krakowianki obroniły bowiem cztery setbole, zbliżając się na punkt. Skuteczny atak Łozowskiej dał wygraną wrocławiankom.
W trzecim secie również nie zabrakło zwrotów akcji, tym razem z happy endem dla krakowianek. Było 5:8, 12:9 (w tym czasie w ekipie z Wrocławia znów błysnęła Murek), 14:17 (w zespole gości wyróżniała się M. Łukasik - 4 pkt w tym okresie). Wrocławianki doprowadziły do remisu 18:18, a później częściej były na prowadzeniu. Jako pierwsze miały setbola, obronionego przez krakowianki dzięki atakowi M. Łukasik. Blok tej zawodniczki dał przyjezdnym przewagę, a kropkę nad i postawiła kapitan Ewelina Brzezińska (24:26).
W czwartej części od początku trwała wymiana ciosów. W wyrównanej walce przyjezdne przejęły inicjatywę - od 18:16 do 21:23 - i zwiększyły swoją szansę na wygraną za pełną pulę. Rywalki nie zamierzały im jednak ułatwiać zadania, zdobyły trzy punkty z rzędu i miały setbola. Pierwszej okazji nie wykorzystały, ale druga próba przyniosła im powodzenie (26:24). W końcówce miejscowe skutecznie zagrały blokiem.
Zwycięzcę miał więc wyłonić tie-break. W nim po serii (od 4:3 do 4:7, skutecznie w tym czasie grała Justyna Łukasik) krakowianki objęły prowadzenie. Jednak tylko na chwilę, po asie Valerie Nichol był remis, a błąd Adrianny Budzoń dał przewagę Impelowi (9:8). Riposta przyjezdnych była konkretna: dwa skuteczne ataki i blok, lecz miejscowe znów błyskawicznie wyrównały (11:11). W końcówce odpowiedzialności nie przestraszyła się M. Łukasik i Trefl Proxima odniósł zwycięstwo.
Impel Wrocław - Trefl Proxima Kraków 2:3 (20:25, 25:23, 24:26, 26:24, 13:15)
Impel: Chojnacka, Nichol, Szczurowska, Murek, Gałucha, Łozowska, Stenzel (libero) oraz Wołodko, Trojan.
Trefl Proxima: Talas, M. Łukasik, Clement, J. Łukasik, Brzezińska, Paszek, Kulig (libero) oraz Budzoń, Szymańska.
Sędziowali: Grzegorz Sołtysiak i Marek Słowik.Widzów: 1011. MVP: Justyna Łukasik (Trefl Proxima).
Ewelina Brzezińska, kapitan Trefla Proximy, opowiada o celach na nowy sezon
Autor: Artur Bogacki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
