Przypomnijmy, że nowa kampania czwartej ligi będzie odbywała się bez dotychczasowego podziału na grupy wschodnią i zachodnią. Będzie to po prostu czwarta liga małopolska. Ofiarą reorganizacji padł Sokół Słopnice. Podopieczni trenera Dawida Sudera mimo wywalczenia trzynastej lokaty (na osiemnaście rywalizujących drużyn) opuścili szeregi czwartoligowców i sezon rozpoczną już jako ekipa z piątej ligi.
Na czwartoligowy poziom mógł jednak wskoczyć inny klub z Ziemi Limanowskiej, Orkan Szczyrzyc. Zwycięzca limanowsko-podhalańskiej Ligi Okręgowej 21/22, który zgromadził aż 11 punktów przewagi nad drugą w tabeli Zalesianką Zalesie odpadł niestety w barażowym dwumeczu o awans z GLKS Gromnik. Szczyrzycanie dwukrotnie okazali się słabsi od przedstawicieli tarnowskiego futbolu przegrywając u siebie 1:2 oraz na wyjeździe 2:3. W obydwu meczach nie brakowało emocji, ale to gromniczanie mieli więcej szczęścia i zaprezentowali po prostu wyższą kulturą piłkarską.
- Na pewno szkoda, że tak to się potoczyło – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” prezes Orkana Antoni Kaleta.
- Przegraliśmy jednak obydwa mecze, nie zasłużyliśmy na ten awans, bo po prostu nie zgłosiliśmy akcesu do gry w czwartej lidze – dodaje bez ogródek.
W klubie mimo barażowego niepowodzenia ma zostać dotychczasowy trener Krzysztof Piwowarczyk.
- Jesteśmy zadowoleni z pracy, jaką do tej pory wykonał szkoleniowiec. Co do samych piłkarzy to w tym tygodniu wracają do treningów i dopiero okaże się którzy z nich u nas zostaną, a którzy będą chcieli odejść. Takie rozmowy będą na pewno prowadzone w najbliższym czasie – informuje prezes Kaleta.
W przyszłym sezonie w Szczyrzycu nie chcą deklarować walki o awans, ale po prostu o jak najlepsze miejsce w tabeli. - Więcej będę mógł powiedzieć w lutym, gdy runda jesienna będzie za nami – deklaruje prezes Orkana.
Wracając do Limanovii drużyna w środę 20 lipca o godz. 18 ma zmierzyć się w Mszanie Dolnej z tamtejszym Turbaczem. Będzie to potyczka w ramach 3. rundy Pucharu Polski na szczeblu Limanowskiego Podokręgu Piłki Nożnej. We wtorek 12 lipca MKS powrócił do treningów po wakacyjnej przerwie.
- Przed nami krótki okres przygotowawczy. Będziemy trenować na własnych obiektach, ale sparingi mamy rozgrywać na boiskach przeciwników – informuje nas kierownik zespołu Mateusz Wroński.
W najbliższą sobotę o godz. 11 limanowianie rozegrają pierwszy z serii letnich meczów kontrolnych. Rywalem czwartego zespołu czwartej ligi w grupie małopolskiej wschodniej będzie Sokół Kocmyrzów Baranówka, dwunasta drużyna czwartej ligi w grupie zachodniej.
W kwestiach transferowych wiadomo już, że z MKS pożegnają się pomocnik Jakub Wojtaszek i bramkarz Kamil Baka.
- Jako że dysponujemy grupą zdolnych juniorów planujemy włączenie ich do kadry pierwszego zespołu. Nasi podopieczni wywalczyli szóste miejsce w Małopolskiej Lidze Juniorów Starszych, co jest bardzo dobrym wynikiem. To fajna grupa. W czwartej lidze nadal obowiązuje przepis o grze dwóch młodzieżowców. Musimy myśleć o zabezpieczeniu tej kwestii – nie ukrywa kierownik Limanovii.
Do dyspozycji trenera Zegarka nie będzie jak na razie Kamil Palacz, który narzeka na kontuzję. W przypadku ofert z silniejszych lig z Limanową mogą pożegnać się tacy gracze jak Bartosz Kościółek, Ukrainiec Arsen Bondarenka czy Azer Elgun Nabijew.
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. JESIEŃ 2022
- Wisła. Transfery, kontrakty, zmiany kadrowe 15.07.2022
- Gorące lato 2022. Kto przyjdzie, kto odejdzie z Cracovii?
- Piłkarze Cracovii i Wisły Kraków na wakacjach [ZDJĘCIA]
- Żony i dziewczyny piłkarzy Wisły Kraków [ZDJĘCIA]
- Żony i partnerki piłkarzy Cracovii [ZDJĘCIA, 2022]
