Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Przez wiele lat Oświęcim szczycił się swoim lodowiskiem
Miłośnicy historii oświęcimskiego sportu i starsze pokolenia sportowców na pewno zwrócą uwagę, że tę opowieść o lodowisku w Oświęcimiu trzeba zacząć już pod koniec lat 50. ub. wieku.
W 1958 roku przy dawnym murze zakładowym obok istniejącego boiska piłkarskiego w ciągu czterech miesięcy wybudowano naturalne lodowisko. Dzięki temu stało się możliwe powołanie sekcji hokeja w Unii. Inicjatorem był Józef Korczyk, w tamtym okresie także czołowy piłkarz oświęcimskiego klubu, który trafił do niego z Lechii 06 Mysłowice w 1953 roku.
- W Mysłowicach oprócz piłki nożnej grałem także w hokeja. Będąc już w Oświęcimiu po zakończeniu sezonu piłkarskiego jeździłem jeszcze do Mysłowic z innymi piłkarzami Gerardem Styszem, Alojzym Fulczykiem i Janem Knopkiem, aby kontynuować karierę hokejową. W końcu doszedłem do wniosku, że przecież sekcję hokeja można założyć w Oświęcimiu - wspominał po latach Józef Korczyk.
I zaczął poszukiwać zwolenników, którzy będą go wspierać, bo w Unii nie bardzo o tym chcieli wówczas słyszeć. Jak to w tamtych latach całe przedsięwzięcie oparło się na ludziach z Zakładów Chemicznych. Było wśród nich wielu sportowców, takich jak Andrzej Gzel czy Tadeusz Gabor, który przygotował projekt pierwszego lodowiska. Stąd było łatwiej działać. Przyszli hokeiści wraz z przyjaciółmi sami zbudowali lodowisko.
- Niestety zimy w tamtym czasie były dosyć ciepłe i trudno było utrzymać taflę. Niekiedy zarywaliśmy noce, by lodowisko nadawało się do gry, a i tak aura zrobiła swoje. Tak było m.in. z meczem z Gorcami Nowy Targ, które były od nas dużo lepsze, ale na miękkim lodzie czuliśmy się lepiej i wygraliśmy 2:1 - opowiadał Józef Korczyk.
Dla sympatyków hokeja w Oświęcimiu jasne stało się, że chcąc prowadzić sekcję z prawdziwego zdarzenia, trzeba mieć sztuczne lodowisko.
Sztuczne lodowisko w Oświęcimiu 12 w Polsce
Decyzja o budowie obiektu ze sztuczną taflą zapadła w kwietniu 1964 roku. Projekt przygotowany przez wspomnianego już inż. Tadeusza Gabora i Zakład Projektowy ZChO szybko zaczął nabierać realnych kształtów. Przy budowie w tzw. czynie społecznym pomagała młodzież zakładowych szkół i załoga kombinatu.
Doświadczeniem wspierali specjaliści od sztucznych tafli z Katowic, a nad całością czuwali inżynier Gabor i odpowiedzialny za inwestycje w Zakładach Chemicznych dyrektor Tadeusz Żubrowski. Lodowisko sztuczne w Oświęcimiu było wówczas 12 takim obiektem w Polsce.
Minęło jednak jeszcze kolejnych prawie 10 lat, zanim powstała kryta hala lodowa, która na stałe wpisała się w krajobraz Oświęcimia.
- Na tamte czasy to był szczyt nowoczesności, szczególnie, gdy na początku lat 70. lodowisko przykryte zostało dachem i wybudowano trybuny z plastikowymi krzesełkami - wspominają starsi kibice.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Ta kamienica dla Oświęcimia była jak Sukiennice dla Krakowa
- Po popularnym miejscu odpoczynku nie ma już śladu. Zdjęcia
- Tak 50 lat temu wyglądał basen w Oświęcimiu. Podobnie jest dzisiaj
- Tak w Oświęcimiu kręcony był film "Strefa interesów" - zdobywca nagród w Cannes
- Umył psa w myjni samochodowej lancą pod ciśnieniem. Szybko usłyszał zarzuty
- Spór o boiska podzielił Jawiszowice. Miejsce rekreacji objęte... sądowym zakazem
Nowe centrum diagnostyczne w szpitalu
