https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie z kieratu, walczmy o szkołę

Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart fot. Adam Wojnar
Od kilku miesięcy w Polsce trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie nieobniżania wieku szkolnego do 6 lat. Akurat kiedy organizatorzy akcji uzbierali milion podpisów pod wnioskiem, we wtorek, premier Donald Tusk i minister edukacji Krystyna Szumilas ogłosili, że od 2014 roku do szkół obowiązkowo pójdą... sześciolatki.

Specjalnie tak wycelowali, żeby utrzeć nosa milionowi rodziców? Zapewne nie, bo przecież ci rodzice to potencjalni wyborcy. Więc dlaczego premier tak ich potraktował? Po prostu, tak jakoś wyszło.

W przypadku polskiej szkoły często "tak jakoś" wychodzi. Dawno, dawno temu tak jakoś wyszło z fiaskiem 10-letniej szkoły podstawowej, ze zbiorczymi szkołami gminnymi, potem znowu tak jakoś wyszło i powstały gimnazja, które dziś są powszechnie krytykowane.

Efekt jest taki, że szkoły mamy słabo wyposażone, klasy zbyt liczne, uczniowie są rozczarowani i zniechęceni, a nauczyciele z jednej strony sfrustrowani, bo mało zarabiają, a z drugiej - są przedmiotem krytyki, bo rzekomo przysługuje im za dużo wakacji i za mało pracują.

Teraz mamy niż demograficzny, więc samorządy widzą świetną okazję do redukcji zatrudnienia wśród nauczycieli i do likwidacji wielu placówek. I koło się zamyka, bo jak zapewnić w takich warunkach atrakcyjną, przyjazną i przydatną uczniowi naukę?
Wiek rozpoczęcia kształcenia na całym świecie jest obniżany. Rodzice polskich maluchów zmobilizowali się przeciwko temu trendowi. Działając - jak sądzę - instynktownie, żeby bronić dzieci przed kieratem, w który już sami są wprzęgnięci. Światowy kierat miele jednak nieubłaganie. Oponować przeciwko temu nie warto. Warto natomiast domagać się dobrego, powszechnego systemu nauki dla sześciolatków, a nawet dla dzieci pięcioletnich.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska