Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Garguła: plan wykonaliśmy w stu procentach

Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
- Poczekajmy jeszcze trochę. Na razie mamy Bełchatów, a później pomyślimy o rewanżu z Lechem - powiedział Łukasz Garguła, piłkarz Wisły Kraków.

Czytaj też: Wisła bliżej półfinału Pucharu Polski

Popsuliście trochę jubileusz Lechowi…
Cóż, Lech ma swoje problemy, my swoje. Przyjechaliśmy do Poznania z jasnym celem. Chcieliśmy przede wszystkim zagrać na zero w tyłach, a jeśli się uda, to strzelić bramki i wygrać. Ten plan zrealizowaliśmy w stu procentach, więc możemy w dobrych humorach wracać do Krakowa. To zwycięstwo doda nam pewności siebie i łatwiej będzie przygotowywać się do rewanżu.

Kolejny raz wszedł Pan na boisko z ławki i kolejny raz po pańskich dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry było groźnie pod bramką Lecha.
Stałe fragmenty gry to ważny element. Gdy na boisku jest dużo walki i mało szans na stworzenie sytuacji z gry, właśnie rzuty wolne czy rożne są dobrą okazją na to, żeby zdobywać bramki.

Wcześniej jednak aż takiego zagrożenia po waszych rzutach wolnych nie było.
Pracujemy nad tym mocno. Wcześniej też to robiliśmy, ale może nie mieliśmy aż tak dużo tych rzutów wolnych.

Puchar Polski jest w tej chwili dla was najważniejszy?
Teoretycznie jest to rzeczywiście najkrótsza droga do europejskich pucharów. Chcemy jednak poważnie podchodzić do każdego meczu. Dopóki jest matematyczna szansa nawet na mistrzostwo, broni nie złożymy. Teraz mamy mecz w Bełchatowie i będziemy chcieli tam wygrać.

Bełchatów gra trochę od ściany do ściany, tzn. dobre mecze przeplata słabymi. Ostatnio GKS kiepsko wypadł na Widzewie, więc pewnie ten dobry mecz przypadnie na was…
Poczekajmy do soboty. Myślę, że my przede wszystkim wyglądamy coraz lepiej. Przede wszystkim jeśli chodzi o wykonanie zadań taktycznych. Mamy kilka dni do meczu w Bełchatowie, przeanalizujemy wszystko i pojedziemy po trzy punkty.

Nie jest Pan zły, że u trenera Probierza siedzi Pan na ławce rezerwowych?
Takie jest życie. Tak jednak sobie myślę, że tych minut na boisku przybywa mi z każdym meczem. Może więc wszystko idzie w dobrym kierunku.

W meczu z Lechem zagraliście znów jednym napastnikiem. Skoro jest zwycięstwo, to chyba był to dobry pomysł.
Mieliśmy przede wszystkim zagęścić środek pola, bo wiadomo jakich zawodników w drugiej linii ma Lech. Gdyby mieli więcej miejsca, to mogliby stworzyć więcej sytuacji Rudniewowi. Ta nasza taktyka wynikała jednak również z tego, że grać nie może Cwetan Genkow.

W rewanżu poczekacie, co zrobi Lech, czy będziecie chcieli szybciej załatwić sprawę?
Poczekajmy jeszcze trochę. Na razie mamy Bełchatów, a później pomyślimy o rewanżu z Lechem.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska