Problem weekendowych alkoturystów Łukasz Gibała zobrazował zdjęciami ich wyczynów.
– Jednak to nie tylko problem na ulicach Krakowa, ale też w krakowskich mieszkaniach, sąsiadujących z tymi wynajmowanymi krótkoterminowo – mówił Łukasz Gibała.
Skorzystać z wzorców z Amsterdamu, Barcelony, Berlina i Paryża
Łukasz Gibała zapowiedział, że będzie zabiegał w Warszawie o szybkie przyjęcie ogólnopolskich przepisów, które pomogą uregulować krótkoterminowy najem.
– Mamy dobre wzorce z innych europejskich miast, np. Amsterdamu, Barcelony, Berlina czy Paryża. Trzeba je szybko wprowadzić w Polsce, bo Airbnb to nie tylko uciążliwość dla sąsiadów, ale też windowanie cen zakupu i wynajmu mieszkań w Krakowie – dodał kandydat na prezydenta ze Stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców.
Jego zdaniem kluczowa jest zmiana generalnej polityki miasta w obszarze turystyki i promocji.
– Można mieć wrażenie, że w ostatnich latach władze Krakowa wychodziły z założenia, że nieważne, kto przyjeżdża, byle turystów było jak najwięcej. To był błąd i chcemy to zmienić – zaznaczył Łukasz Gibała.
Wśród jego postulatów jest promowanie Krakowa w taki sposób, by przyciągać tzw. turystów jakościowych. – To korzystne również dlatego, że taki turysta zostawia w mieście więcej pieniędzy – argumentował kandydat Krakowa dla Mieszkańców. Przekonywał, że trzeba zachęcać turystów do zwiedzania całego miasta, a nie tylko zabytkowego centrum. – Kraków to nie tylko Rynek, Wawel i Kazimierz. Każda z dzielnic ma swoją interesującą historię, np. Nowa Huta – słynne planowanie przestrzenne, a Krowodrza – modernistyczną architekturę – dodał.
Łukasz Gibała o turystycznych powiązaniach kontrkandydata
Podczas konferencji prasowej Łukasz Gibała zwrócił uwagę, że jego kontrkandydat nie przedstawił swojego programu odnośnie turystyki.
– Na jego stronie internetowej niczego takiego nie znaleźliśmy, poza wzmiankami o nocnym burmistrzu czy rozwijaniu programu City Helpers. Uważam, że wyborcy powinni wiedzieć, co planuje kandydat, który wywodzi się z branży turystycznej – podkreślił Łukasz Gibała.
Wyjaśnił, że chodzi o sieć hosteli, m.in. w Krakowie, które do niedawna prowadził Aleksander Miszalski. Swoje udziały w spółkach tuż po ogłoszeniu, że startuje w wyborach prezydenta, przepisał na rodzinę.
– Aleksander Miszalski jako radny miejski, a potem poseł, zachowywał się etycznie wątpliwie, działając na rzecz swojej branży, a więc pośrednio także własnych firm – mówił Łukasz Gibała.
Jako przykład podał głosowanie za zwiększeniem w Krakowie liczby koncesji na sprzedaż alkoholu dla pubów i restauracji, wspominając, że działo się to gdy Aleksander Miszalski był współwłaścicielem baru w jednym z hosteli i pubu przy ul. św. Filipa.
Podał także przykład, że jego konkurent do prezydentury jako miejski radny interpelował w sprawie zwiększenia liczby miejsc parkingowych kosztem tych zarezerwowanych dla Policji przy ul. Pędzichów, tuż przy należącym do niego hostelu.
Łukasz Gibała przypomniał także wystąpienia sejmowe Miszalskiego, który walczył w nich o zwiększenie pomocy publicznej dla branży turystycznej oraz fakt, że jego firmy wzięły 11 mln zł z podatków Polaków w ramach tej pomocy. – Uważam, że wszyscy wyborcy powinni mieć świadomość tych działań kandydata na prezydenta drugiego największego miasta w Polsce – podsumował Łukasz Gibała.
Aleksander Miszalski odpowiedział w mediach społecznościowych
Aleksander Miszalski do zastrzeżeń kontrkandydata odniósł się na swoim facebookowym profilu. Zamieścił tam dwa filmiki, w których na początku przypomniał rozemocjonowaną wypowiedź Łukasza Gibały z wieczoru wyborczego po pierwszej turze, który mówił: "Z tego zwycięstwa, jego zwycięstwa Miszalskiego ucieszyliby się tylko i wyłącznie pijani turyści, którzy mieliby tutaj raj oraz deweloperzy".
Na filmach Aleksander Miszalski odpowiada spokojnym tonem. Na pierwszym z nich mówi: "Tymczasem ja, będąc radnym dzielnicy i radnym miasta wnioskowałem, co udało się zrobić, o ograniczenie działalności klubów go-go w centrum. Byłem jednym z inicjatorów powstania Parku Kulturowego w Starym Mieście w Krakowie. Złożyłem rezolucję o regulację najmu krótkoterminowego. Jestem zwolennikiem opłaty turystycznej oraz przyczyniłem się do tego, że mamy w tej chwili ograniczenie spożycia alkoholu w mieście. Łukasz przestań kłamać!".
Na drugim filmie Aleksander Miszalski zamieścił wypowiedź: "Tymczasem ja, będąc jeszcze radnym miasta, lata temu, uratowałem przed deweloperami: Park Jalu Kurka, park przy Karmelickiej obecnie im. Wisławy Szymborskiej, Fort Bronowice, Lunetę Warszawską, czy Zakrzówek robiąc tam użytek ekologiczny. Łukasz przestań kłamać!".
W rozmowie z nami, przed pierwszą turą wyborów, zapytany o turystyczne biznesy, Aleksander Miszalski opowiadał: "W wieku 20 lat, na pierwszym roku studiów na Uniwersytecie Ekonomicznym wraz ze znajomymi założyłem firmę, która swoją działalność rozpoczęła od tego, że wynajęliśmy akademik we Wrocławiu, który pod nazwą hostelu reklamowaliśmy turystom. Udało się coś zarobić, mieliśmy referencje od uczelni i nawiązaliśmy współpracę z kolejnymi uczelniami - we Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. W Krakowie była silna konkurencja. Tu rozpoczęliśmy działalność po trzech latach, także na zasadzie współpracy polegającej na wynajmie pokoi w akademikach. Później zaczęliśmy prowadzić hostele, hotele, biura podróży. W tym czasie skończyłem też turystykę na krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dalej jestem przedsiębiorcą, ale nie mam już udziałów w żadnych polskich spółkach turystycznych, tylko w zagranicznych na terenie Słowacji i Austrii. Udziałów w polskich spółkach pozbyłem się ze względu na plany prezydenckie w Krakowie, dla pełnej transparentności".
We wspomnianej rozmowie zapytaliśmy Aleksandra Miszalskiego, czy nie ma obawy, że w debatach podczas kampanii pojawią się wątpliwości, czy jako prezydent może Pan sprzyjać biznesowi turystycznemu? Kandydat Platformy Obywatelskiej odpowiedział:
"Każdy turysta zostawia u nas pieniądze i trzeba dbać o to, by przyjeżdżali do nas goście z całego świata. Trzeba też dbać o mieszkańców, byśmy nie skończyli jak inne znane turystyczne miasta Wenecja, Barcelona czy Dubrownik. W Wenecji szukając rozwiązań wprowadzono już opłatę dla turystów. U nas problemem jest rosnący proceder mieszkań na wynajem. W tym przypadku potrzebne są zmiany ustawowe. Nikt nie chce miasta, które będzie dla turystów, a nie dla mieszkańców. Amsterdam ogranicza liczbę miejsc hotelowych. Problemem jest też zakłócanie ciszy nocnej. Już jako radny dzielnicowy wnioskowałem o to, by utworzyć w Krakowie funkcję burmistrza nocnego, kontrolującego nocne życie w mieście, dbającego o spokój i porządek. To rozwiązanie, które sprawdza się w wielu krajach zachodnich".
Poseł Aleksander Miszalski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, który wygrał I turę wyborów na prezydenta Krakowa, zdobywając 37,21 proc. poparcie (110 556 głosów). Miejski radny Łukasz Gibała (Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców), który zajął 2. miejsce (26,79 proc., 79 580 głosów). Druga tura wyborów odbędzie się 21 kwietnia.
Cyberbezpieczeństwo - Polska na czele rankingu!
