- Korki na krakowskich ulicach są ogromne. Tylko całościowe podejście do spraw związanych z transportem da szansę na poprawę jakości poruszania się po naszym mieście - mówiła Małgorzata Wassermann. - Spójna wizja dla Krakowa zakłada nie tylko budowę metra - jego budowa będzie trwała długo i będzie kosztowna, ale jeżeli jej nie rozpoczniemy, to nigdy nie będziemy go mieć - ale też rozwój kolei aglomeracyjnej, remonty istniejących linii tramwajowych i budowę parkingów park&ride - dodała.
Ekspertem Małgorzaty Wassermann w dziedzinie transportu jest prof. Krzysztof Stypuła z Politechniki Krakowskiej, członek rady naukowo-konsultacyjnej przy Metrze Warszawskim. - Pada czasem pytanie czy Kraków stać na budowę metra. A ja chcę powiedzieć, że Krakowa nie może nie stać na budowę metra - zaznaczył prof. Stypuła.
Przedstawił koncpecję, w której proponuje budowę głównej linii metra z Nowej Huty przez Dworzec Główny do Bronowic, a w przyszłości stworzenie drugiej linii - z rejonów Wieliczki do centrum oraz trzeciej nitki - ze Śródmieścia w stronę wyjazdu na Warszawę. Miejscem, w którym linie by się przecinały miałby być Dworzec Główny.
Przy nim w czwartek odbyło się spotkanie, na którym Małgorzata Wassermann przedstawiła swój program dla komunikacji w mieście.
Propozycję dla rozbudowy sieci Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej omówił Włodzimierz Pietrus, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa. - Potrzebny jest duży ring kolejowy wraz z parkingami park&ride przy przystankach. To rozwiązanie umożliwi przejęcie ruchu przyjazdowego do Krakowa. Drugi element to skorzystanie z korytarza kolejowego, który obecnie pełni funkcję towarową do elektrociepłowni w Łęgu, może się stać przedłużeniem pasażerskiej linii do placu Centralnego, a może i do Szpitala Żeromskiego albo nawet do klasztoru w Mogile - powiedział Włodzimierz Pietrus. - Tory mamy prawie gotowe. Trzeba to tylko wykorzystać - dodał.
A jakie byłyby koszty budowy metra? Profesor Stypuła wyjaśnił, że będzie można o tym mówić po opracowaniu studium dla metra i poznaniu szczegółów. W sprawie opracowania studium dla bezkolizyjnej komunikacji w mieście miasto niedawno podpisało umowę. Dokument powstanie za 9,4 mln zł do końca 2019 r.
Wszelkie wcześniejsze szacunki wskazywały, że na metro trzeba byłoby znaleźć co najmniej kilka miliardów złotych. Skąd na to wziąć pieniądze? - Tu są możliwe różne warianty. Prawdopodobna wersja jest taka, że jest kilka firm zainteresowanych partnerstwem publiczno-prywatnym. Takie zainteresowanie deklaruje m.in. firma Alstom. Mamy też możliwości sięgania po fundusze Unii Europejskiej - wyjaśnił prof. Stypuła.
Małgorzata Wassermann dodała: - W tym zakresie liczymy też na rząd. Skoro walczymy ze smogiem i hałasem komunikacyjnym, to liczymy na to, że drugie miasto w Polsce będzie miało wsparcie ze strony rządu.
Kandydatka PiS zapewniła też, że zamierza skorzystać z dokumentacji jaka powstała czy zostanie opracowana (głównie studium) na zamówienie obecnych władz miasta. - Będziemy kontynuować rozpoczęte prace, polepszać i przyspieszać. Docierają do mnie głosy, że jak wygram to pozamykam festiwale, zlikwiduję imprezy kulturalne, powyganiam urzędników z pracy. Niczego nie będe zamykać, nie będę nikogo zwalniać, nie chcę być prezydentem do rozliczania, wręcz przeciwnie - chcę być prezydentem, który ożywi to miasto i ludzie pracujący w urzędach są do tego konieczni - mówiła Małgorzata Wassermann. - Pierwsze wbicie łopaty pod budowę metra mogłoby nastąpić na koniec nowej kadencji, ale może uda się to zrobić szybciej. Może więc metro mogłoby powstać w ciągu najbliższych 10 lat - dodała.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wybory samorządowe 2018 | Twój głos się liczy
