https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Kosicki, prezes Małopolskiego Związku Kolarskiego: Wciąż czekam na swojego następcę

Jacek Żukowski
Marek Kosicki (z lewej) jest prezesem Małopolskiego Związku Kolarskiego od lat 70. ubiegłego wieku
Marek Kosicki (z lewej) jest prezesem Małopolskiego Związku Kolarskiego od lat 70. ubiegłego wieku Andrzej Wiśniewski
- We wrześniu skończę 79 lat, ale nadal czuję się na siłach, by kierować Małopolski Związkiem Kolarskim, zdrowie mi dopisuje – mówi Marek Kosicki, który właśnie został wybrany na kolejną kadencję.

Wybrano pana jednogłośnie…

Tak, przy czterech głosach wstrzymujących się. Byłem jedynym kandydatem. Mam 78 lat, ale wkrótce skończę 79. Przede mną i nowym zarządem 12-osobowym kolejna 4-letnia kadencja. W zarządzie nastąpiły minimalne zmiany, jest kontynuacja.

Dlaczego nikt inny nie chciał kandydować?

Bo jest dużo roboty społecznej, a młodzi są tam, gdzie są pieniądze, a nie tam, gdzie robota. Choć trzeba powiedzieć, że pojawiło się trochę młodych ludzi w różnych klubach, którzy chcą coś zrobić dla swojego środowiska i działają bezinteresownie. Nie chciałem się wycofywać, bo odpuściłbym okręg, jeden z najlepszych w Polsce, na którego pozycję pracowałem przez dziesiątki lat. Jeśli by ktoś nowy to wziął i zaczęłyby się np. kłótnie, to byłaby wielka szkoda. W lutym 2027 roku nasz związek będzie obchodził 100-lecie istnienia. Tworzę historię kolarstwa w naszym regionie, z pewnością to wydamy drukiem. Chcemy zrobić godne obchody jubileuszu.

Ile to już lat szefuje pan MZKol?
Od 1976 roku, z tym, że była 6-letnia przerwa na czas, gdy byłem sędzią międzynarodowym. Po mnie było chyba czterech prezesów i proszono mnie: Marek wracaj! Miałem wrócić tylko na rok i tak zostało ponad 40 lat… Jestem na emeryturze, ale zdrowie mi służy, mogę to jeszcze pociągnąć. Zwłaszcza, że to piękny czas dla małopolskiego kolarstwa, już nigdy nie będzie podobnie - na sześciu olimpijczyków w kolarstwie, jakich mieliśmy w Paryżu, czterech wywodzi się z Małopolski. Wiadomo, że liczą się medale, ale wyniki kolarze mieli dobre – mieliśmy dwie kolarki z Małopolski w pierwszej „10” w wyścigu ze startu wspólnego, dwie w pierwszej „20” jeśli chodzi o jazdę indywidualną na czas. Kasia Niewiadoma jest wybitna. Nie wiem, czy za cztery lata jeszcze wystartuje.

Czy sukcesy Niewiadomej z tym największym, czyli wygraniem Tour de France, przekładają się na większe zainteresowanie kolarstwem dziewcząt? Zgłaszają się do klubów?
Sukces Kasi jest głośny w świecie, ale nie ma przełożenia na nasz kraj. Nie widzę wzrostu zainteresowania. U nas jest specyficzna sytuacja, kluby są biedniutkie. Jeździłem po świecie i we wszystkich krajach, może oprócz Białorusi, kluby mają świetne warunki, nawet na Ukrainie, a my jesteśmy zacofani. Nawet ostatnio Zbyszek Klęk, wychowawca Rafała Majki i Kasi Niewiadomej, zadał pytanie, ile kosztował ministerstwo sportu medal olimpijski Rafała? Zero. Podobnie jest z Kasią. Jej sukcesy nic nie kosztują naszego ministerstwa. Sport tworzy się w małych klubach. Świętej pamięci Piotrek Karkoszka w Kętach tworzył klub za swoje pieniądze. Stamtąd wywodzi się Marta Lach, wcześniej Ania Plichta, Przemek Niemiec. Kolarskie sukcesy nie odpowiadają rzeczywistości.

Mówi pan o małopolskim okręgu jako jednym z najlepszych w kraju, dlaczego?
Bo jest on jednym z najlepiej działających, z największymi sukcesami. Mamy 34 aktywnie działające kluby. W ostatnich latach powstały dwa bardzo dobrze rokujące - Fundacja Agnieszki Skalniak w Żegiestowie i w Łętowni Cycling Academy. Odrodziło się kolarstwo w Kętach, na bazie Sokoła powstał inny klub.

Jaka jest wiodąca dyscyplina kolarska w naszym okręgu?
Kolarstwo górskie, najwięcej zawodników je uprawia. Mnóstwo startuje w Pucharze Szlaku Solnego, około 250 osób. Pokazują się kolarze szosowi, zwłaszcza z Krakusa Swoszowice. Dwa srebrne medale na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży zdobyła reprezentantka klubu Agnieszka Skalniak. W MTB są utalentowani ludzie w UKS Zawojak Zawoja. Są więc niezłe perspektywy jeśli chodzi o następców Rafała czy Kasi. Ale podkreślam, kluby nie mają możliwości działania, nie ma finansowania, są na łasce gmin. System polskiego sportu jest chory. Nie buduje się gmachu, tylko złotą blachą przykrywa się stary budynek. Widzę, że nie ma żadnego pomysłu na sport...

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska