- Prezes Banaś był zaniepokojony sposobem przeprowadzenia kontroli, ale zgodził się ze mną, że skorzysta z prawa, o którym mówiłam - złożenia zażalenia, bo to ma prawo zrobić każdy, kto czuje się pokrzywdzony, ale także może złożyć odpowiedni wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, bo każdy obywatel zaniepokojony łamaniem prawa może się zwrócić o interpretację do tego organu - relacjonowała po godzinnym spotkaniu z kierownictwem NIK marszałek Witek (PiS).
Jak mówiła Elżbieta Witek, zgodnie z konstytucją, ustawą o NIK i ustawą o wykonywaniu posła i senatora, marszałek Sejmu „może interweniować tylko, kiedy naruszana jest nietykalność osobista posła albo prezesa NIK (...) albo wtedy kiedy dochodzi do zatrzymania bądź do aresztowania”. - Taka sytuacja nie miała miejsca, w związku z tym nie mogłam w żaden sposób jako marszałek Sejmu interweniować - podkreśliła, zaznaczając, że immunitet, który ma prezes NIK, nie „nie chroni miejsc, pomieszczeń, tylko osobę fizyczną i nie nastąpiło tutaj złamanie konstytucji”.
- Sprawa prezesa Banasia, czy zarzuty kierowane pod jego adresem, nie mają absolutnie nic wspólnego z jego działaniem jako prezesa Najwyższej Izby Kontroli - podsumowała Witek.
Banaś pojawił się w Sejmie ze swoimi zastępcami. W czwartek apelował o pilne spotkanie z marszałek Sejmu (prezesa NIK powołuje Sejm). - W związku z wczorajszymi bezprawnymi działaniami Prokuratury Regionalnej w Białymstoku oraz funkcjonariuszy CBA, jakie miały miejsce w siedzibie NIK, informuję państwa, że w tej sprawie oczekuję niezwłocznego spotkania z marszałek Sejmu panią Elżbietą Witek - mówił Banaś w trakcie spotkania z dziennikarzami. Podkreślał przy tym, że „stanowczo sprzeciwia się naruszeniu konstytucyjnej zasady niezależności NIK”.
Przypomnijmy: W środę, na zlecenie prokuratury w Białymstoku, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeprowadzili przeszukania w kilkunastu miejscach (m.in. nieruchomościach Banasia, jego dzieci oraz siedzibie NIK i jego gabinecie) na potrzeby śledztwa dotyczącego m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia.
Pomimo prób PiS-owi nie udało się odwołać lub zmusić do rezygnacji Mariana Banasia z funkcji szefa NIK. Na początku grudnia Banaś przyznał, że był skłonny zrezygnować, „ale stał się przedmiotem brutalnej gry politycznej”.
Marian Banaś został prezesem Najwyższej Izby Kontroli w ubiegłym roku, wcześniej był m.in. szefem Krajowej Administracji Skarbowej i ministrem finansów. „Superwizjer” TVN ujawnił, że Banaś był właścicielem kamienicy, w której można było wynajmować pokoje na godziny. Biznes prowadzili przestępcy.
