Polska - Hiszpania 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Mendes 5, 1:1 Kapłon 35 karny.
Polska: Miśkiewicz - Świercz - Kożuch, Łastowski, Kapłon - Adamczyk, Grygiel oraz Miś.
Sędziował: Bilgecan Arzuman (Turcja). Żółte kartki: Kapłon - Gonzalez.
Polska i Hiszpania walczyły o... uniknięcie Anglii
Obie drużyny miały już zapewniony awans do dalszej fazy, a ich starcie miało rozstrzygnąć, kto uzyska przepustkę z 1. miejsca w grupie A i teoretycznie łatwiejszego rywala w ćwierćfinale (czytaj: uniknie bardzo mocnej Anglii). Faworytem byli Polacy, którzy w dwóch wcześniejszych meczach pewnie wygrywali (mieli bilans bramkowych 11-0). Hiszpanie też byli niepokonani, nie stracili gola, ale w ofensywie aż takiej mocy jak Biało-Czerwoni nie pokazali (4-0). Do wygrania grupy wystarczał nam remis, taki rezultat udało się uzyskać.
Spotkanie na stadionie Prądniczanki Kraków (komplet widzów) lepiej ułożyło się dla gości. Już pierwsza ich konkretniejsza akcja przyniosła prowadzenie, po zagraniu z boku i strzale Davida Mendesa. W 8 min było blisko remisu, lecz piłkę zmierzającą tuż pod poprzeczkę po uderzeniu Kamila Grygiela wybił bramkarz. Po chwili spudłował Krystian Kapłon, ale rywale dostali wyraźny sygnał, że Polacy nie odpuszczą.
To ostrzeżenie Hiszpanie potraktowali poważnie, uszczelnili obronę, zaczęli grać na czas. Do przerwy naszej drużynie już nie udało się stworzyć dogodnej okazji. A do tego w końcówce, po mocnym uderzeniu Mendesa czy strzale Marcosa Gonzaleza z wolnego (świetna parada Łukasza Miśkiewicza), mogli stracić drugiego gola.
ME w amp futbolu. Gorący doping na meczu Polska - Hiszpania ...
Gorąca druga połowa meczu Polska - Hiszpania
Druga połowa (25 minut) była emocjonująca od początku. W 28 min powinien być remis, lecz po strzale Bartosza Łastowskiego piłka trafiła w... Mariusza Adamczyka. Hiszpanie nie przebierali w środkach, po chwili brutalnie potraktowali tego ostatniego zawodnika, musiał on opuścić boisko.
To nie zdeprymowało Polaków, groźnie strzelił Kamil Grygiel (bramkarz obronił). Wreszcie nasi piłkarze dostali karnego (za zagranie rywala kulą, co jest niedozwolone). Kapłon wytrzymał presję, płaskim uderzeniem przy słupku doprowadził w 35 min do remisu.
Biało-Czerwoni mieli korzystny rezultat (dający im 1. miejsce w grupie), ale nie zadowolili się tym. Hiszpanie też nie spasowali, po chwili nieznacznie spudłował Zacarias Oualit. W 47 min i potem już w doliczonym czasie, w ostatniej akcji meczu, udanie interweniował Miśkiewicz.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska