Początek meczu z Włochami nie był wymarzony, ale później było już naprawdę dobrze. Przestrzegam jednak wszystkich przed myśleniem, że łatwo przejdziemy sobie przez wszystkich rywali. Zobaczcie sami - pierwszego seta przegraliśmy, w trzecim zdecydowało kilka piłek. Wcale to nie był łatwy mecz, a tym bardziej nie można powiedzieć, że łatwo wygraliśmy.
Jestem pewny, że dzisiaj z Bułgarami będzie tak samo, bo to są igrzyska olimpijskie, a nie jakiś turniej, który nic nie znaczy. Oni grają bez Mateja i to na pewno jest dla nich problem, ale tym nie możemy się sugerować. Natomiast naprawdę mam już dosyć mówienia o tym, czy czujemy presję i czy sobie z nią radzimy. My jesteśmy jak Adam Małysz - on koncentrował się na najbliższym skoku, a my na najbliższym meczu.
Do wioski olimpijskiej wróciliśmy bardzo późno, tuż przed północą. Oczywiście w dobrych humorach zjedliśmy kolację, ale już od wczorajszego poranka nikt o meczu z Włochami nie myślał. Wierzę, że jesteśmy najlepszym zespołem w tej grupie, ale za samo myślenie nikt nam tego miejsca nie da.
Wyznanie krakowskiego gangstera: Strasznie zawaliłem Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Kibicuj Biało-czerwonym na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie!