O sprawie feralnej jezdni poinformował radny Piotr Moskała, który przygotował interpelację do Prezydenta Miasta Krakowa. Zgłosili się bowiem do niego właściciele garaży położonych przy ulicach Tadeusza Kantora i Ostatniej, którzy opowiedzieli o problemie ze zniszczoną drogą.
Wszystko się zaczęło kilka lat temu, gdy na zlecenie Wodociągów Miasta Krakowa były przeprowadzane prace remontowe na odcinku ul. Tadeusza Kantora łączącym osiedle z ul. Ostatnią. Wówczas to nawierzchnia dojazdu do ich garaży została rozjeżdżona i zniszczona przez sprzęt budowy oraz przez mieszkańców, którzy zrobili sobie tam skrót na czas remontu.
Jak czytamy w interpelacji radnego, Rada Dzielnicy III Prądnik Czerwony kilka lat temu kierowała prośby do zarządcy drogi, którym jest Zarząd Dróg Miasta Krakowa, aby przywrócić nawierzchnię do stanu sprzed remontu, ale niestety nic w sprawie nie zostało zrobione.
- To jest ogólny problem wszystkich dojazdów do garaży w mieście, nie tylko przy Kantora. ZDMK powołuje się na przepisy wg. których nawet jeśli droga jest gminna ale jest dojazdem do garaży to jej utrzymanie jest w gestii ich właścicieli (garaży). Efektem tego jest m.in. ta patowa sytuacja. Bo często przy garażach jest tak, że jest nawet kilkudziesięciu współwłaścicieli. Tutaj pikanterii dodaje fakt, że droga została naruszona w czasie remontu przeprowadzonego przez wodociągi miejskie, więc skoro działania spółki miejskiej do tego stanu ją doprowadziły, to miasto moim zdaniem powinno ją wyremontować - mówi nam radny miejski z KO Piotr Moskała
Mieszkańcy stracili cierpliwość
Po kilku latach czekania, mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i próbują naprawić drogę na własną rękę wysypując do nierówności gruz remontowy, w tym z ostrymi elementami płytek ceramicznych, a nawet zalewając nierówności zaprawą cementową.
- Ja od kilku lat próbuję doprosić się od miasta jakiś działań, ale bezskutecznie, bo nie ma z kim rozmawiać, a droga coraz bardziej niszczeje. Były parę lat temu obietnice, że jak zostaną na koniec roku pieniądze w budżecie to coś z tym ubytkiem zostanie zrobione, ale na obietnicach się skończyło. No więc mieszkańcy doszli do wniosku, że nie chcą mieć dziury pod garażami i tak jak umieli, tak ją zasypali - mówi nam mężczyzna mieszkający przy ulicy Kantora
Niestety, takie „niefachowe” działanie zdaniem radnego Piotra Moskały powoduje zagrożenie niekontrolowanym kierowaniem wody opadowej, która może zalewać niektóre garaże. Usadowione są one bowiem poniżej poziomu dziurawej drogi. Dodatkowo obawia się on o opony samochodowe osób, które po takiej dziurze wypełnionej gruzem i płytkami przejadą. Stąd apel do Prezydenta Aleksandra Miszalskiego o szybkie działanie służb miejskich, które ocenią sytuację i wyrównają jezdnię między garażami.
O ewentualne podjęcie działań w sprawie zapytaliśmy Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Do momentu ukazania się tekstu, nie doczekaliśmy się odpowiedzi.
Rafał Trzaskowski wystartuje w wyborach prezydenckich?
