https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Podgórza tracą cierpliwość do kierowców, którzy urządzają sobie na ulicy rajdy. Szukają pomocy u radnych i prezydenta

Aleksandra Łabędź
Mieszkańcy Starego Podgórza w Krakowie czują się bezradni. Ruch samochodowy w tej części Krakowa jest coraz większy.
Mieszkańcy Starego Podgórza w Krakowie czują się bezradni. Ruch samochodowy w tej części Krakowa jest coraz większy. Anna Kaczmarz
Mieszkańcy Starego Podgórza w Krakowie czują się bezradni. Ciągłe hałasy dobiegające z ulicy za sprawą kierowców, którzy urządzają tam sobie rajdy, zdają się być nie do wytrzymania. To jednak nie jest ich jedyna bolączka, ponieważ ruch samochodowy w tym miejscu cały czas systematycznie wzrasta, przez co nawet przepisowa jazda wielu samochodów w trakcie każdego dnia, generuje ogromny hałas. Mieszkańcy wskazują, że wprowadzenie większej ilości zieleni i drzew w tej części Krakowa, mogłaby pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Dlatego też przygotowali petycję w tej sprawie, którą skierowali do Rady Miasta Krakowa i prezydenta Jacka Majchrowskiego.

- Zwracamy się do Rady Miejskiej i Prezydenta Miasta z wnioskiem o pilne podjęcie działań mających na celu uspokojenie ruchu samochodowego oraz poprawę jakości przestrzeni publicznej Starego Podgórza poprzez zaprojektowanie i wprowadzenie na nasze ulice zieleni i drzew - piszą w petycji mieszkańcy Podgórza.

Najgorsza sytuacja ma być w rejonie ul. Piwnej, Nadwiślańskiej, Krakusa oraz Placu Bohaterów Getta. To właśnie mieszkańcy tych ulic skarżą się na niedogodności, które utrudniają im normalne życie i funkcjonowanie.

- W wyniku m.in. zmiany w organizacji ruchu na ul. Nadwiślańskiej (częściowa jednokierunkowość - co należy ocenić pozytywnie) od kilku lat widzimy narastający problem ruchu tranzytowego przebiegającego przez ulicę Solną, Piwną, Nadwiślańską i Krakusa, a także Plac Bohaterów Getta (co jest zjawiskiem jednoznacznie negatywnym). Ruch ten nie tylko pojawia się w godzinach szczytu, kiedy kierowcy omijają światła na skrzyżowaniu ul. Na Zjeździe i Limanowskiego, ale ma miejsce właściwie przez całą dobę - czytamy w petycji.

Jak również wskazują mieszkańcy, natężenie tego ruchu jest tak duże, że poprzez hałas silników, odgłosy hamowania oraz nieuzasadnione używanie sygnałów dźwiękowych przez spieszących się kierowców sprawia, że spokojne zamieszkiwanie okolicy nie jest możliwe.

Problem z parkowaniem

Wzmożony ruch samochodowy w tym miejscu generuje również kolejne problemy dla mieszkańców Podgórza. Jak wyjaśniają, ruch tranzytowy utrudnia parkowanie mieszkańcom, wyjazdy z posesji, ale też poruszanie się na piechotę po okolicy, ponieważ kierowcy przejeżdżając tranzytem, nie respektują ograniczeń prędkości i wymuszają pierwszeństwo poruszając się wąskimi ulicami.

Jak wskazują, wiele z ulic w okolicy nie ma wygodnych chodników, przejść dla pieszych, progów zwalniających ani drzew. Nie ma też odpowiedniej szerokości, aby można było się po nich bezpiecznie poruszać rowerem.

- W godzinach wieczornych, zwłaszcza w weekendy, na naszych ulicach odbywają się nocne rajdy i przejazdy głośnych motocykli i samochodów “sportowych” uniemożliwiając odpoczynek i spokojny sen - dodają mieszkańcy.

Mieszkańcy chcą konsultacji społecznych

Jak możemy przeczytać w podsumowaniu petycji, mieszkańcy wnioskują o zorganizowanie konsultacji społecznych, w których oprócz nich wezmą również udział urzędnicy i przedstawiciele Wydziału Ruchu Drogowego Policji. Mieszkańcy wyrażają również swoją nadzieję, że w następstwie konsultacji uda się zaprojektować i wypracować kompleks zmian dotyczących Starego Podgórza, które pozwolą uspokoić i częściowo wyeliminować ruch samochodowy, jak również stworzą przestrzeń publiczną "dorównującą swoją jakością aspiracjom miasta - zarówno w zakresie funkcji mieszkalnej, jak i turystycznej" - piszą mieszkańcy.

Jednocześnie w petycji wskazano również, by konsultacjom poddać pomysły:

  • wprowadzenia zieleni na plac Bohaterów Getta i na te ulice sąsiednie, gdzie nie ma jeszcze linii drzew oddzielających chodnik od ulicy
  • adekwatnego poszerzenia strefy zamieszkania na obszar tych ulic, które faktycznie stanowią strefę zamieszkania, a nie arterie przelotowe miasta,
  • wprowadzenia WIDOCZNEGO oznakowania poziomego,
  • likwidacji starych lamp posadowionych w ciągu chodnika i dostosowanie ich wysokości i jakości oświetlenia do potrzeb mieszkańców,
  • wprowadzenia ograniczenia prędkości dla samochodów poruszających się ul. Na Zjeździe do 30 km/h, co znacząco poprawi bezpieczeństwo pieszych i zmniejszy hałas generowany przez ruch samochodowy w okolicy,
  • podjęcia działań, które powinny zostać zaproponowane przez Prezydenta Miasta, mających na celu eliminację patologicznych i niezgodnych z prawem zachowań kierowców polegających na celowe poruszaniu się głośnymi samochodami z modyfikowanymi wydechami i nocnych rajdach w ciągu naszych ulic.

Bolt nagra pasażerów

od 16 lat
Wideo

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pietrek
Zmniejszę hałasu poprzez progi zwalniające... bardzo dobra koncepcja 😉
Z
Zbigniew Rusek
30 km/h Na Zjeździe?! To jest dwujezdniówka!!! Tak powolna jazda to smog, smog i jeszcze raz smog. Tyle można wprowadzić dla tramwajów.
s
saddas
należy ograniczyć ruch samochody w całym Krakowie. Jest komunikacja miejska.
R
Realista
14 września, 14:13, Kierowca:

W tej okolicy to przede wszystkim należałoby powyrywać wszystkie, złośliwe powbijane w jezdnię „separatory”, które uniemożliwiają wyprzedzenie np. rowerzysty — co skutkuje oczywiście narastającymi korkami i hałasem, na który skarżą się mieszkańcy.

Dotyczy to przede wszystkim Kalwaryjskiej i Limanowskiego.

14 września, 14:51, Grzegorz:

Właśnie tego domagali się tzw"mieszkańcy aktywiści".To nie są mieszkańcy tylko urobiona grupa ludzi którzy chcą żeby im tam zrobić prywatny folwark bo kupili tam swoje drogie mieszkania .Prawdziwi mieszkańcy z dziada pradziada napewno by na coś takiego nie wpadli .

14 września, 15:00, X:

Post z innego tematu: „Miejscy patoaktywiści to grupka życiowych frustratów, nieudaczników, osób z lewymi rękami. Żadne, podkreślam żadne ich projekty nigdy nie służyły i nigdy nie będą służyć mieszkańcom Krakowa. Ich postulaty pozbawione są jakichkolwiek przesłanek merytorycznych. To życzeniowa papka stojąca zawsze w kontrze z wiedzą i doświadczeniem administrowania zasobami miejskimi. Patoaktywista to bezkompromisowy błazen, który szuka atencji wokół nośnych haseł.”. Od siebie dodam, że tu chodzi wyłącznie o politykę. Stworzono grupy facebookowe, kilkanaście kanapowych stowarzyszeń i każdego dnia każdy zaangażowany ma wykazać się wobec ekobarona.

Bo tu chodzi o tzw. „demokrację”, tzn. władza chce mieć uzasadnienie dla jakichś tam swoich pomysłów i wynalazków. Trzeba obciążyć budżet miasta jakąś „niezwykle potrzebną” inwestycją, żeby sobie zarobić (wykonawca „odpali”, ile trzeba…)? U[wulgaryzm]mia się taką małą, hałaśliwą grupkę, grupka wysyła „petycję” — i już władza ma „podkładkę”: „niezwykle potrzebna jest, akurat w tym momencie, kładka na Ludwinów! Tego domagają się mieszkańcy, czego dowodem podpisy pod petycją!” Albo np. „miasto potrzebuje ścieżek rowerowych, bo mieszkańcy tego od nas oczekują! Widzicie podpisy pod petycją przecież!” itd. itp.

W tym samym czasie petycje „niezamówione” przez władzę są oczywiście przemilczane i ignorowane.

X
X
14 września, 14:13, Kierowca:

W tej okolicy to przede wszystkim należałoby powyrywać wszystkie, złośliwe powbijane w jezdnię „separatory”, które uniemożliwiają wyprzedzenie np. rowerzysty — co skutkuje oczywiście narastającymi korkami i hałasem, na który skarżą się mieszkańcy.

Dotyczy to przede wszystkim Kalwaryjskiej i Limanowskiego.

14 września, 14:51, Grzegorz:

Właśnie tego domagali się tzw"mieszkańcy aktywiści".To nie są mieszkańcy tylko urobiona grupa ludzi którzy chcą żeby im tam zrobić prywatny folwark bo kupili tam swoje drogie mieszkania .Prawdziwi mieszkańcy z dziada pradziada napewno by na coś takiego nie wpadli .

Post z innego tematu: „Miejscy patoaktywiści to grupka życiowych frustratów, nieudaczników, osób z lewymi rękami. Żadne, podkreślam żadne ich projekty nigdy nie służyły i nigdy nie będą służyć mieszkańcom Krakowa. Ich postulaty pozbawione są jakichkolwiek przesłanek merytorycznych. To życzeniowa papka stojąca zawsze w kontrze z wiedzą i doświadczeniem administrowania zasobami miejskimi. Patoaktywista to bezkompromisowy błazen, który szuka atencji wokół nośnych haseł.”. Od siebie dodam, że tu chodzi wyłącznie o politykę. Stworzono grupy facebookowe, kilkanaście kanapowych stowarzyszeń i każdego dnia każdy zaangażowany ma wykazać się wobec ekobarona.

G
Grzegorz
14 września, 14:13, Kierowca:

W tej okolicy to przede wszystkim należałoby powyrywać wszystkie, złośliwe powbijane w jezdnię „separatory”, które uniemożliwiają wyprzedzenie np. rowerzysty — co skutkuje oczywiście narastającymi korkami i hałasem, na który skarżą się mieszkańcy.

Dotyczy to przede wszystkim Kalwaryjskiej i Limanowskiego.

Właśnie tego domagali się tzw"mieszkańcy aktywiści".To nie są mieszkańcy tylko urobiona grupa ludzi którzy chcą żeby im tam zrobić prywatny folwark bo kupili tam swoje drogie mieszkania .Prawdziwi mieszkańcy z dziada pradziada napewno by na coś takiego nie wpadli .

G
Grzegorz
Nie Waszych tylko Naszych ulic.Zaczyna się to samo co w starym mieście czyli starzy rodowici krakowianie won na peryferia a urobieni i turyści mają sobie swobodnie spacerować po SWOICH ulicach.Nie dajmy się po raz kolejny oszukać.Ruch i chalas jest wszędzie,czym WY się różnicie od np mieszkańców nowej huty?Mało jest terenów zielonych i parków w Starym Podgórzu? Będą ruch uspokajać.Chcecie spokoju wyprowadźcie się w Bieszczady.
K
Kierowca
W tej okolicy to przede wszystkim należałoby powyrywać wszystkie, złośliwe powbijane w jezdnię „separatory”, które uniemożliwiają wyprzedzenie np. rowerzysty — co skutkuje oczywiście narastającymi korkami i hałasem, na który skarżą się mieszkańcy.

Dotyczy to przede wszystkim Kalwaryjskiej i Limanowskiego.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska