https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MKS Sandecja od 1 lipca będzie w rękach nowych właścicieli. Decyzję radnych poprzedziła burzliwa dyskusja

Klaudia Kulak
Od lewej: Arkadiusz Aleksander i Grzegorz Stawiarski od 1 lipca 2025 roku nowi właściciele MKS Sandecja. Na zbycie 100 procent miejskich akcji klubu zgodę wyrazili sądeccy radni
Od lewej: Arkadiusz Aleksander i Grzegorz Stawiarski od 1 lipca 2025 roku nowi właściciele MKS Sandecja. Na zbycie 100 procent miejskich akcji klubu zgodę wyrazili sądeccy radni Artur Czernecki
Podczas dzisiejszego (27 maja) posiedzenia Rady Miasta Nowego Sącza zapadła decyzja w sprawie sprzedaży Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja S.A. Decyzją większości radnych 100 procent akcji klubu od 1 lipca należeć będzie do AAGS Sp. z o.o. czyli byłego piłkarza Arkadiusza Aleksandra i lokalnego biznesmena Grzegorza Stawiarskiego. Decyzja nie była jednogłośna, a podjęcie uchwały poprzedziła burzliwa dyskusja.

Sprzedaż klubu pełna perturbacji

Arkadiusz Aleksander i Grzegorz Stawiarski zamiar kupna klubu potwierdzili już w styczniu. Pierwszy z nich to były piłkarz i prezes Sandecji, drugi jest przedsiębiorcą z branży hotelowo-gastronomicznej.

Tematem żywo interesowali się już wcześniej, ale wycofali się ze względu na Zbigniewa Szubryta, który chciał kupić klub. Dzień po ogłoszeniu, że 100 procent pakietu akcji spółki Miejski Klub Sportowy Sandecja S.A znalazło się w rękach właściciela zakładów mięsnych, ten wycofał się ze swojej decyzji.

Trzy tygodnie temu komisja do spraw zbycia akcji klubu przez miasto wyraziła zgodę na oddanie klubu w ręce Aleksandra i Stawiarskiego. Jej członkowie byli w tej kwestii zgodni.

- Komisja jednogłośnie dała zielone światło. Sandecja Nowy Sącz może trafić w ręce Arkadiusza Aleksandra i Grzegorza Stawiarskiego. Teraz piłka po stronie Rady Miasta. Uchwała w sprawie sprzedaży trafi na najbliższe posiedzenie. Decydujące starcie już niebawem - przekazał wtedy w mediach społecznościowych radny Artur Czernecki.

MKS Sandecja w rękach prywatnych

I tak się stało. 27 maja odbyło się XVIII posiedzenie sądeckiej rady miasta. Punkt dotyczącyzbycia 100 procent akcji spółki MKS Sandecja S.A. na rzecz AAGS Sp. z o.o. znalazł się w porządku obrad. Podjęcie uchwały poprzedziła burzliwa dyskusja. Choć ostatecznie za przyjęciem projektu uchwały zagłosowało 14 radnych, 3 było przeciw, 5 wstrzymało się.

Radni podawali argumenty zarówno za, jaki i przeciw sprzedaży.

- Jako radni Koalicji Nowosądeckiej uważamy, że rada miasta staje przed trudnym, ale koniecznym wyborem. Od lat jesteśmy świadkami, że miasto dokłada do funkcjonowania klubu miliony kosztem innych potrzeb mieszkańców. Chcemy wykonać krok odpowiedzialny i długofalowy. Przekazujemy klub w ręce inwestorów, którzy chcą go rozwijać, mają doświadczenie i są to osoby z Nowego Sącza - powiedział radny Krzysztof Ziaja reprezentujący klub radnych KN.

Jak podkreślił, mają nadzieję, że dzięki tej zmianie drużyna będzie mogła osiągać lepsze wyniki sportowe, a samorząd będzie mógł skupić się na zadaniach dotyczących całej społeczności.

Nie brakowało jednak głosów sprzeciwu wobec chęci zbycia akcji klubu. Wśród nich radnego PiS Michała Kądziołki.

- Byliśmy w ekstraklasie i wszystko zmieniło się w momencie objęcia urzędu przez prezydenta Ludomira Handzl a. Klub był fatalnie zarządzany. Uważam, że kluby sportowe powinny być w rękach prywatnych, ale mam wątpliwości co do udziału finansowego miasta. Po zbyciu klubu nie będziemy już mieć wpływu na to, co będzie działo się z klubem, a wciąż z budżetu miasta będą tam płynęły gigantyczne środki - podkreślił radny Kądziołka.

Dodał, że jego zdaniem to wyraz "kapitulacji ze strony prezydenta", a konieczność sprzedaży to cena za - jako to określił - cena za złe zarządzanie klubem w tej i poprzedniej kadencji.

od 12 lat

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Pomnik Lotników Polskich w Krakowie idzie do remontu. Wykonawca wszedł na plac budowy

Pomnik Lotników Polskich w Krakowie idzie do remontu. Wykonawca wszedł na plac budowy

Największe ślimaki ważą pół kilograma. Żyją nawet 10 lat, dewastują lasy i plantacje

Największe ślimaki ważą pół kilograma. Żyją nawet 10 lat, dewastują lasy i plantacje

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska