Szykuje się kolejna zmiana na słynnym parkingu w Tatrach. Po tym, jak w wakacje TPN wprowadził sprzedaż biletów tylko online, teraz idzie o krok dalej.
- Dotychczas kierowcy, którzy wykupili parkingi, musieli pracownikom przedstawić kod QR. Zazwyczaj prezentowali go na wydrukowanych kartkach lub na telefonach komórkowych. To jednak wymagało, by pracownik podszedł do samochodu i odczytał kod QR – wyjaśnia Wojciech Stankiewicz, główny specjalista ds. inwestycji w TPN.
Teraz cały proces wjazdy na parking na zostać zautomatyzowany. Przy szlabanie wpuszczającym kierowców na parking pojawią się kamery, które będą odczytywały tablice rejestracyjne podjeżdżających aut. Gdy tablica będzie wskazana w systemie, wówczas szlaban sam się podniesie.
- Kierowcy wykupujący miejsce parkingowe i tak są zobowiązani do podania numeru rejestracyjnego samochodu, którym chcą przyjechać. Takie rozwiązanie usprawni sam proces wjazdu na parking – mówi pracownik parku. A jak wiadomo, tam również tworzyły się małe korki.
Jeśli turysta zakupi bilet i poda numer rejestracyjny, ale w ostatnich chwili zdecyduje (albo będzie zmuszony) do przyjazdu innym autem, będzie mógł zmienić numer przy rezerwacji wysyłając maila do TPN. - Pracujemy siedem dni w tygodniu, więc z tym nie będzie problemów. Jeśli jednak z jakichś względów szlaban się nie otworzy, na Palenicy Białczańskiej będzie pracownik, który będzie w stanie naprawić ten błąd – mówi Stankiewicz.
W przyszłości zaś TPN chce zainstalować na drogach dojazdowych do Palenicy Białczańskiej tablice świetlne, które informowałyby kierowców o zajętości parkingu, a także o konieczności dokonania rezerwacji przez internet. Tablice mają stanąć przy głównych drogach wiodących na Palenicę. - Będzie analizować natężenie ruchu, by wybrać najlepsze miejsca – mówi Stankiewicz. Najprawdopodobniej będzie to od strony Zakopanego, oraz Bukowiny Tatrzańskiej.
Na początku nowy system pojawi się na parkingu na Palenicy Białczańskiej, a następnie – na Łysej Polanie. TPN chce go uruchomić wiosną 2022 roku.
Nowy system automatycznego otwierania szlabanu związany jest także z koniecznością uszczelnienia parkingu. Z tym bowiem bywało różnie – nawet wtedy, gdy TPN wprowadził system możliwości internetowej rezerwacji miejsca. Okazuje się, że pracujący wówczas ludzie na parkingu na Palenicy wpuszczali na parking samochody poza systemem, a pieniądze za postój brali do swoich kieszeni.
- Nieprawidłowości były, gdy działała internetowa rezerwacja, ale także nadal była możliwość zapłacenia na postój na miejscu. Gdy wprowadziliśmy tylko rezerwację internetową proceder ten przestał istnieć – mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Sprawa byłego już ajenta, który pracował na starych zasadach, trafiła do sądu. Ostatecznie – w wyniku procesu – ajent wpłacił TPN zasądzone 131 tys. zł. Dodatkowo okazało się, że jeden z parkingowych – jednorazowo przyjął do własnej kieszeni 750 zł i 16 euro.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
