Za to mało kto wie, że na południe odlatują motyle. Tak, kruche i delikatne z natury owady. Mało tego, przelatują dystans tysięcy kilometrów w niezłym czasie. Niektóre z nich pokonują nawet Morze Śródziemne. Z naszego kraju na południe odlatuje duża część populacji rusałki admirała, rusałki osetnika i zwierzchnicy trupiej główki. Ta ostatnia to nocna ćma podróżująca w ciemności, więc raczej trudno ją zauważyć. Co innego dzienne motyle.
Na szczycie Babiej Góry w pół godziny naliczałem ponad dwadzieścia okazów rusałek admirałów i osetników. Wszystkie motyle, jeden po drugim, zdecydowanie ciągnęły na południe. Przed nimi trasa licząca dobre dwa tysiące kilometrów. Nawet nie przysiadły na nielicznych kwiatach, by zaczerpnąć nektaru. Dlaczego przez wysoki szczyt, gdy tuż obok miały niżej położone przełęcze? Nie wiem. Być może nagrzane powietrze unosiło je w górę i pozwalało na lot bez większego wysiłku.
Najciekawsze zostawiam na koniec. Podróże motyli odkryto i potwierdzono dokładnymi obserwacjami dopiero pół wieku temu!
