https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Admirał wiosenny

Grzegorz Tabasz
Narzekałem na brak motyli. Szczególnie tych dziennych, okazałych. Tego lata (czy raczej w ostatnich dniach wiosny) zostałem dosłownie zasypany licznymi okazami rusałki admirała. Piękny motyl wielkości połowy dłoni z czarnymi skrzydełkami przepasanymi czerwienią i bielą. Stąd zresztą trafne porównanie do galowego munduru marynarza wysokiej rangi.

Prowadzą bardzo ciekawy tryb życia. Otóż admirały należą do wędrownych motyli. Tak jak większość naszych ptaków odlatują jesienią na dalekie południe. Tylko niewielka część zimuje na miejscu. Póki zimy nie złagodniały wszystkie motyle ginęły od mrozu. Teraz pewna niewielka część potrafi doczekać wiosny, która tego roku była wyjątkowo wczesna.

Motyle skorzystały z okazji i dokonały aktu przedłużenia gatunku. Loty godowe, odrobina bliskości zakończona złożeniem jaj. Tym samym uprzedziły pierwsze okazy, które wróciły z południa w połowie maja. Zanim wydadzą potomstwo upłynie trochę czasu. Póki co cieszę oczy stadami admirałów, które fruwają nad leśnymi drogami i polanami. Zaglądają też do ogrodu na pokrytą kwiatami łąkę. W upale są tak aktywne, że trudno zrobić im fajne zdjęcie. Próbą podejścia do motyla kończy się ucieczką.

Rankiem są nieco spokojniejsze. Mam na nie sposób: odrobina sfermentowanego soku roczną na piasku przywabi je skutecznie Byle nie przesadzić z fermentacją. Pijane motyle są mało fotogeniczne…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska