Nowy stragan stanął niemal na skrzyżowaniu Krupówek z ulicą Zaruskiego, po stronie hotelu Gazda. Stoi jako skrajne stoisko w pasie kilku straganów z oscypkami i regionalnymi pamiątkami.
- Zdecydowałem się wystawić stragan z owocami, bo takiego jeszcze nie ma na Krupówkach. Nie chciałem powielać serów czy pamiątek, bo tego jest mnóstwo - mówi Sztymelski.
Okazuje się, że świeże owoce, chyba najzdrowszy towar na deptaku, schodzą jak ciepłe bułeczki. W czasie gdy rozmawialiśmy ze sprzedawcą, przez kilka minut zakupy na stoisku zrobiło kilkanaście osób. To nie tylko turyści, ale i miejscowi, którzy pracują na Krupówkach.
- Bardzo dobrze, że są tu owoce. Dawniej, lata temu, było przecież na Krupówkach kilka takich miejsc z owocami i warzywami - mówi jedna z miejscowych pań, która zdecydowała się kupić truskawki.
Władze miasta z dystansem jednak pochodzą do nowego asortymentu na deptaku. - Krupówki to nie miejsce do handlu owocami - mówi Andrzej Kawecki z Biura Promocji Zakopanego. - Walczymy o to, by nasz deptak był miejscem reprezentatywnym. Popierają nas w tym także właściciele kamienic w mieście, tak przynajmniej twierdzą. Tymczasem okazuje się, że sami wynajmują swoje place pod takie stoiska. Miejsce do handlu owocami jest na targu pod Gubałówką.
Stragan stoi przed odnawianym budynkiem byłego hotelu Giewont. Ponadto, kilkadziesiąt metrów wyżej na deptaku znajdują się drogie sklepy odzieżowe, łącznie z pasażem handlowym Fashion Street należącym do byłego burmistrza Zakopanego, Adama Bachledy Curusia.
- Trochę nam to psuje plan uporządkowania straganów i handlu na Krupówkach - zaznacza burmistrz Zakopanego Janusz Majcher i dodaje, że on nie dałby zgody na nowy stragan na deptaku. Nie musiał jednak o tym decydować.
Stragan stanął na prywatnym gruncie. Okazuje się, że jeden z prywatnych właścicieli odzyskał od gminy malutki fragment działki pomiędzy hotelem Gazda a ulicą Zaruskiego. W lokalnej gazecie zamieścił ogłoszenie, że wynajmie plac, a Sebastian Sztymelski z tego skorzystał.
- Działka jest tak wąska, że musiałem specjalnie pod jej kształt wykonać stoisko - mówi młody handlowiec. - Dzień przed rozstawieniem się poszedłem do straży miejskiej poinformować ich, że mam umowę i będę stał w tym miejscu. Powiedziałem im także, czym będą handlował. Przez pierwsze trzy dni przyjeżdżali do mnie codziennie. Mierzyli i sprawdzali, czy nie wszedłem na grunt miejski. Początkowo trochę wystawałem, ale się już cofnąłem.
Umowę podpisał na rok. - Teraz przez wakacje, gdy będzie sezon, będę handlował owocami, a potem zobaczymy - mówi młody zakopiańczyk.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!