Do samej Jabłonki można dojechać bez problemu. Kłopoty zaczynają się jeśli chodzi o połączenia z innymi orawskimi miejscowościami. - Do mojego sklepu przyjeżdżała praktykantka z Chyżnego - mówi Jan Paniak z Jabłonki. - Gdy kończyła pracę, nie było połączeń i dziewczyna codziennie musiała być odwożona przez ojca samochodem.
Nie wszyscy jednak mają tak dobrze. Niektórzy uczniowie muszą rezygnować z dodatkowych zajęć pozalekcyjnych, bo wieczorem nie mają jak wrócić do domu. - Czasem siatkówka kończy się późno i jak nie zdążę na autobus, to muszą po mnie przyjeżdżać rodzice - mówi Patrycja, uczennica liceum w Nowym Targu.
Mieszkańcy co rusz swoje problemy zgłaszali do władz gminy. Te w końcu, wraz z przedstawicielami powiatu nowotarskiego, przeanalizowały funkcjonowanie firm wykonujących usługi transportowe dla mieszkańców Orawy. W ostatnich obradach gminnej komisji porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz komisji infrastruktury uczestniczyli wójt gminy Jabłonka, przedstawiciele urzędów właściwych do wydawania koncesji na przewozy, m.in. departamentu transportu, gospodarki i infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie. Zjawili się również przedstawiciele przewoźników prywatnych obsługujących połączenia na tym terenie. Zadeklarowali chęć rozwiązania tego problemu.
Efekt tych spotkań może cieszyć mieszkańców. - Uruchomimy dodatkowe połączenia do Lipnicy Małej - zadeklarował Karol Wnęk z firmy przewozowej "Jankara". - Staramy się wychodzić na przeciw zapotrzebowaniu mieszkańców. Nowe wieczorne połączenia są konsultowane z sołtysem.
Najgorsza sytuacja z dojazdem jest jednak w Chyżnem. Jeśli gmina znajdzie fundusze na dofinansowanie nierentownych połączeń, dodatkowe busy pojawią się również tam. - Jestem otwarty na wożenie ludzi do Chyżnego - mówi Karol Wnęk. - Jest to możliwe do zrealizowania i rozmowy na ten temat trwają.
Niestety, budżet gminy nie ma na to pieniędzy. Mimo to wójt Jabłonki Antoni Karlak zapewnia, że nie będzie to problemem przy tworzeniu dodatkowych połączeń. - W rozmowach przewoźnicy zadeklarowali pomoc - wyjaśnia. - Po świętach mamy się spotkać w tej sprawie.