Sprawicie, że region, miasto znów będzie żyło obozowym rytmem? - pytamy Wojciecha Drzymałę z GRH Gorlice 1915.
Taki mamy zamiar. Robimy wszystko, by przenieść gorliczan i turystów, którzy zjadą do nas na majówkę w trudny, bo wojenny przecież świat sprzed ponad 100 lat.
Mam nadzieję, że nie uderzycie w wykładowy ton z nudnej lekcji historii?
Każdy, kto choć raz był na takich pokazach, doskonale wie, że to nie w naszym stylu. Rekonstrukcje mają to do siebie, że są widowiskowe, pełne emocji i bardzo realne. Koncentrując się tylko na Sękowej - będą rekonstruktorzy, jeźdźcy na koniach, mnóstwo wojennej strzelaniny, wybuchów, no i oczekiwane przez wszystkich przeloty wojennych samolotów. Wszystko to na oczach i nad głowami widzów.
A co w Gorlicach na Rynku w przeddzień rekonstrukcji?
Jak to co? Najprawdziwszy obóz wojskowy, a właściwie trzy - rosyjski, austriacki i pruski, a w nim 50 rekonstruktorów. Będziemy gotowi na spotkania ze zwiedzającymi już od godziny 11. Stacjonowanie w centrum miasta zakończymy ok. godz. 17.
Co pokażecie?
Będzie można posiedzieć z nami w pałatkach, czyli takich wojskowych namiotach, albo w budce wartowniczej ze szlabanem. Amatorów strzelania zapraszamy do stanowiska cekaemu. Chętnym umożliwimy strzelanie. Atrakcją będą dioramy i wystawy z eksponatami z epoki. W tym dniu będzie też można nadać kartkę w polowej poczcie wojskowej - pruskiej i austriackiej, a na pamiątkę kupić sobie koszulkę albo kufel.
Będzie coś z wojskowego kotła?
Raczej z rusztu, ale za to na bogato. Wielki świniak nadziewany żołnierską kaszą, przygotowany zostanie specjalnie dla obozowiczów przez firmę Grzegorza Schabińskiego. Zapraszamy!
FLESZ: Urlop rodzicielski ulega zmianie
