Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Newralgiczny odcinek „kolejowej zakopianki” wciąż bez wykonawcy

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Kolejarze z PKP PLK mają problemy z kolejną ważną dla Małopolski inwestycją. Po aż siedmiu miesiącach analiz postanowili unieważnić przetarg na kluczowy, środkowy odcinek trasy z Krakowa do Zakopanego. Potencjalni wykonawcy chcieli bowiem zbyt dużo pieniędzy za wykonanie robót. W efekcie może się okazać, że pasażerowie będą musieli dłużej poczekać na szybkie podróże pociągiem pod Tatry.

Modernizacja „kolejowej zakopianki” została podzielona na kilka etapów i - jak wielokrotnie deklarowali kolejarze - w pełni ma się zakończyć w 2023 r. Już teraz prowadzone są prace między Skawiną a Suchą Beskidzką oraz między Chabówką a Zakopanem, przez co zamiast pociągów kursują zastępcze autobusy.

Na pierwszym z tych odcinków roboty, których koszt to 192 mln zł, trwać mają do pierwszego kwartału 2020 r. - Efektem prac będą szybsze i bezpieczniejsze podróże. Pasażerowie zyskają 9 zmodernizowanych stacji i przystanków (m.in. Leńcze, Stronie, Stryszów) oraz dodatkowy przystanek Radziszów Centrum - wylicza Dorota Szalacha z biura prasowego PKP PLK.

Z kolei planowany termin zakończenia prac między Chabówką a Zakopanem to IV kwartał 2022 r. Na nim również zmodernizowanych zostanie kilkanaście stacji i przystanków (m.in. Szaflary, Biały Dunajec, Nowy Targ, Poronin), ale - co najważniejsze - wymienione zostaną 44 km torów, dzięki czemu pociągi będą mogły rozpędzać się do 120 km/godzinę (dotychczas jeździły od 50 do 100 km/godz.).

Zaplanowano także budowę łącznicy kolejowej w Chabówce. Umożliwi ona pociągom bezpośrednią jazdę do Zakopanego, bez konieczności zmiany kierunku właśnie w Chabówce.

Dzięki modernizacji czas przejazdu pociągów na całej trasie z Krakowa do Zakopanego ma się skrócić o blisko godzinę - z ponad 3 godz. do nieco ponad 2 godz. Stanie się to jednak tylko wtedy, gdy przebudowany zostanie również wspomniany środkowy odcinek tej „kolejowej zakopianki”, czyli między Suchą Beskidzką a Chabówką. Bez jego remontu, wymiana torów na sąsiednich fragmentach miałaby dużo mniejszy sens. Ale już pojawiają się problemy.

W PKP PLK zamierzali przeznaczyć na odcinek Sucha Beskidzka - Chabówka niespełna 317 milionów złotych. Do przetargu zgłosiło się pięć firm, a najtańsza oferta wynosiła 482 mln zł. Najdroższa ponad 618 mln zł.

Kolejarze poznali te oferty już w lipcu 2018 r., ale przez kolejne miesiące zastanawiali się, co zrobić. Dopiero niedawno zdecydowali, że unieważnią przetarg. Na podjęcie tej ważnej decyzji potrzebowali więc aż siedem miesięcy (!). Gdy zapytaliśmy w PKP PLK, dlaczego trwało to tak długo, otrzymaliśmy odpowiedź, że „niezbędne było szczegółowe przeanalizowanie ofert m.in. pod kątem kryteriów”. - Planowany jest nowy przetarg. Zostanie ogłoszony na przełomie I i II kwartału 2019 r. - informuje Dorota Szalacha. Nie odpowiedziała jednak na pytanie, czy jej spółka „dołoży” dodatkowe pieniądze na tę inwestycję, jeśli okaże się, że po raz kolejny oferty będą tak wysokie, jak podczas pierwszego przetargu. A biorąc pod uwagę sytuację na rynku budowlanym, jest duże prawdopodobieństwo, że historia się powtórzy.

A jeśli kolejarzom szybko nie uda się wybrać wykonawcy tego newralgicznego odcinka i podpisać z nim umowy, to może okazać się, że nie zostanie dotrzymany, konsekwentnie deklarowany przez PKP PLK, termin zakończenia prac na całej trasie z Krakowa do Zakopanego w 2023 roku. A to byłby kolejny cios dla pasażerów, którzy od wielu lat nie mogą doczekać się również zakończenia przedłużającej się modernizacji linii Kraków - Katowice.

We wspomnianym, unieważnionym przetargu firmy zaoferowały różny czas wykonania prac między Suchą Beskidzką a Chabówką - od 40 do nawet 55 miesięcy, czyli ponad 4,5 roku.

Przypomnijmy przy tym, że jeszcze przynajmniej 8 lat pasażerowie poczekają na inną, alternatywną do obecnej, linię Podłęże - Piekiełko, dzięki której pociągi z Krakowa dojeżdżałyby do Zakopanego w ok. 100 minut. Do pokonania miałyby bowiem 117 zamiast 147 km (tyle mierzy obecna trasa kolejowa między stolicą Małopolski a Podhalem). W styczniu 2019 roku kolejarze podpisali umowę z polsko-francuskim konsorcjum, które ma do 2021 roku przygotować projekt tej linii. Następnie wybrany powinien zostać wykonawca robót budowlanych.

SPRAWDŹ:[/b]

WIDEO: Barometr Bartusia. Tylko rozwój gospodarki zapewni środki na „piątkę Kaczyńskiego”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska