https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie Euroligi w Krakowie. Wiślaczki w końcówce meczu wypuściły szansę z rąk

Justyna Krupa
Jordin Canada grała dobrze, ale w ostatnich sekundach straciła piłkę
Jordin Canada grała dobrze, ale w ostatnich sekundach straciła piłkę Anna Kaczmarz
Koszykówka. Wisła CANPACK przegrała walkę o miejsce w Eurolidze z Olympiakosem Pireus. Krakowskim koszykarkom pozostaje walka w fazie grupowej EuroCup.

Wisła CANPACK Kraków - Olympiakos Pireus 46:47 (14:19, 7:9, 15:11, 10:8)
Wisła:
Rodriguez 17 (1x3), Canada 14, Russell 9, Araujo 6 (2x3), Conde 0 - Jakubiuk 0, Mujović 0, Oroszova 0.
Olympiakos: Pavlopoulou 12, Sotiriou 9, Thomas 7, Johnson 6, Spyridopoulou 6 (4x3) #- Mazic 4, Aftzi 3, Kosma 0, Litsi 0, Stamati 0.
Widzów: 1800.

W pierwszym starciu w Grecji padł remis 63:63, więc o wszystkim decydować miał mecz w Krakowie. Początek piątkowego spotkania układał się po myśli Greczynek. Pierwszą kwartę przyjezdne wygrały aż 19:14, a chwilę później trafiły jeszcze „trójkę”.

Wiślaczki miały duże problemy w ataku. Ich akcje były zbyt nerwowe i indywidualne. W dodatku presja spotkania powodowała, że nawet tak doświadczona zawodniczka jak Rodriguez potrafiła fatalnie pudłować. Słabo wyglądała w wykonaniu krakowianek walka na tablicach. Gospodynie momentami były stłamszone przez wyjątkowo agresywnie broniące zawodniczki Olympiakosu

W końcu wiślaczkom udało się jednak zahamować szarże Greczynek w ataku. Po pierwszej połowie przegrywały 21:28.

Sygnał do odrabiania strat przyszedł po przerwie. Od razu na początku drugiej połowy „trójkę” trafiła Rodriguez. Nadal jednak za łatwo wiślaczki pozwalały przedostawać się rywalkom pod własny kosz. Na szczęście dla Wisły, kolejną trójkę rzuciła Maria Araujo. W końcu krakowiankom udało się zbliżyć do rywalek na 2 punkty. Znacznie agresywniej zaczęły też bronić, zbliżając się pod tym względem do waleczności rywalek.

Po odważnym wejściu pod kosz Jordin Canady, zakończonym akcją „dwa plus jeden” Wisła doprowadziła do remisu. Krakowianki grały już dużo mądrzej, niż przed przerwą, budowały otwarte pozycje dla dobrze dysponowanej Rodriguez. I w końcu po jej trafieniu wyszły na prowadzenie.

W końcówce meczu wiślaczkom zdobywanie punktów znów przychodziło jednak z wielkim trudem. Dwa „pudła” z rzutów wolnych zaliczyła Maria Araujo. Widać było, z jak wielką presją mierzą się wiślaczki. Ważny rzut na 44:43 trafiła Canada. Hala dosłownie już wrzała. Kolejne rzuty wykorzystała liderka drużyny Rodriguez. Na niecałe 50 sekund przed końcem Wisła prowadziła 46:43. A jednak znów wiślaczki zaprzepaściły cały wysiłek w ostatnich sekundach. Mając możliwość wykorzystania faulu, pozwoliły rywalkom na decydujące wejście pod kosz, które kosztowało je porażkę 46:47.

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kibic
Akurat dwie najlepsze Polki musiały zgodnie z tradycją podłapać kontuzje, dlatego nie mogły wyjść na parkiet.
i
idris
W polskiej lidze koszykowki nie ma polskich zawodniczek.
b
basket
Polki jak zwykle na lawie. Stworzylismy lige dla zbieraniny z calego swiata a polskie zawodniczki tylko siedza na lawie i klaskaja jako cheerleaderki. Klaskaniem nie naucza sie grac w kosza. Trzeba wyjsc na parkiet.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska