Zobacz "Nie ma tego złego" [TRAILER]
Tymczasem oglądając "Nie ma tego złego" byłem przekonany, że oglądam jeden z najokrutniejszych, najbardziej bezkompromisowych i najodważniejszych filmów ostatnich lat. Wzajemne uwikłanie erotyki i dojmującego poczucia samotności, krzywdy, cierpienia przybierało tu formy ekstremalne - podobne choćby do tych z "Pianistki" Hanekego czy filmów Todda Solondza.
Temat samotność i seks rozpisany został tutaj na czwórkę bohaterów, których losy dość (nie)oczekiwanie - jak to zresztą w tego rodzaju fabułach bywa - splatają się ze sobą. Anders kompulsywnie masturbuje się w miejscach publicznych. Jego syn Jonas jest męską prostytutką. Ingeborg, po tym jak została zwolniona z pracy i straciła męża, próbuje przeciwdziałać ogarniającej ją coraz bardziej samotności - na przykład idąc do łóżka z młodszym o dobre 40 lat Jonasem. Jej córka Anna, nie mogąc dojść do siebie po amputacji piersi, próbuje w brutalnym porno odnaleźć drogę do samoakceptacji i na nowo odkryć fizyczną miłość. Brzmi to absurdalnie i tragicznie i takie właśnie jest.
Reżyser eksploruje wykluczone rejony seksualnego doświadczenia; sięga do tabu, dewiacji, patologii i pokazuje je z jednej strony jako drogę do autodestrukcji, z drugiej zaś jako - może i ułomne i rozpaczliwe w swej ostateczności, ale jednak - gesty oswajania własnej samotności, lęku i nieszczęścia. Dopóki tak się dzieje, na ekranie oglądamy mocne, bezwzględne i odważne, a jednocześnie poruszające kino. Nie wiedzieć jednak czemu im bliżej finału, tym wyraźniej nad dziełem Mikkela Munch-Falsa zaczyna unosić się - zapowiadane na plakacie - widmo komedii, z którym nie bardzo jednak wiadomo, co począć.
Reżyser próbuje zamknąć cały zbudowany przez siebie świat happy endem i tezą, która brzmi jednak po pierwsze nieszczerze, a po drugie banalnie. Zmiana konwencji rozbraja tykające bomby ludzkich tragedii. Dzieje się to w sposób odgórny, ujawniający autorytarny gest reżysera, który za nią stoi. Gest jednak w moim przekonaniu zdecydowanie chybiony.
Szczęśliwe, choć mało przekonujące, zakończenie sprawia, że cały film daje się po prostu streścić znanym przysłowiem - że przecież nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Niestety spuentowanie tak wielu ciemnych obrazów pociesznym finałem filmowi na dobre nie wyszło.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!