https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszyscy kochają gołębie. Felieton Grzegorza Tabasza

Grzegorz Tabasz
Niegdysiejszy symbol pokoju potrafi być bardzo uciążliwym sąsiadem czy nawet sublokatorem. Mam na myśl zarówno te zdziczałe jak i synogarlice tureckie zwane sierpówkami. Ani się człowiek obejrzy, a na balkonie czy parapecie ułożą kilka patyczków na krzyż i... zniosą jaja.

Tylko przypomnę, że święta za pasem i wiosenne porządki zbliżają się wielkimi krokami. I jak tu umyć okno czy odkurzyć balkon, gdy ptaki wysiadują młode? No jak? Przegnać parkę zwierzaków to żaden problem. Wyrzucić gniazdo z zawartością? Tak jakoś głupio, nie wypada i co tu kryć niszczenie ptasich gniazd z jajami czy młodymi to zwyczajne barbarzyństwo karane przez prawo.

Nawet najbardziej hałaśliwe gawrony zasługują na litość, tym gadziej ze czarne ptaki gwałtownie zmniejszają liczebność. To już temat na dłuższe opowiadanie. Zostaje tylko prewencja. Jeśli wypatrzycie parę gołębi spacerujących z zatroskanymi minami po balkonie baczcie na swoje włości. Jeśli zobaczycie je z patyczkami w dziobie jest niedobrze. A jeśli znajdziecie stosik chrustu, czym prędzej wyrzućcie go do kosza. Raz, drugi, trzeci. Byle ptaki nie dokończyły budowy, co zwykle zajmuje im ze dwie doby.

Gołębie są minimalistami. Jeśli wypatrzą skrzynkę na kwiaty, pustą doniczkę zaraz zaanektują miejsce. Jeśli przerwijcie im budowę ze dwa razy, znajdą nowe niewadzące nikomu miejsce. I oto chodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska