MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niechby zima kapke już dychła!

H. Kraczyńska, J. Słowik
Zima na Podtatrzu nie odpuszcza już od czwartku
Zima na Podtatrzu nie odpuszcza już od czwartku Przemysław Bolechowski
Śnieg pada od 4 dni i niestety, nie przestaje. Mieszkańcy narzekają, turyści są zachwyceni.

Od czterech dni, niemal bez przerwy na Podhalu pada śnieg. Górale modlą się, by "cosi dychnęło, bo jak nie, to przyjdzie na nos prowdziwo bieda z tym śniegiem!". Gdy mieszkańcy, szczególnie ci, którzy mają własne domy - klną, bo to oznacza ciągłe odśnieżanie - to turyści są zachwyceni tak piękną, zimową aurą.

Przez całą sobotę i noc z soboty na niedzielę pod Giewontem nasypało 25 centymetrów śniegu. Wczoraj w Zakopanem grubość pokrywy śnieżnej sięgała 73 centymetrów. Nie ma się więc co dziwić wściekłości mieszkańców na takie opady.

- Nienawidzę już tego śniegu! Rano nie chce mi się nawet z łóżka wstać, gdy sobie pomyślę, że spędzę dwie godziny z łopatą w ręku - mówi pani Zbigniew z zakopiańskiej Olczy. - Ledwie odśnieżę, za chwilę jest prawie tak samo! Gdy wracam z pracy, żeby wjechać pod dom, znowu muszę brać się do łopaty
i machać. I tak już od czwartku!

Ale turyści, którzy z kolejnych pięciu województw, m.in. z całej Małopolski zjechali na ferie - nie kryją swych zachwytów dla tak pięknej zimy.

- U nas nie ma takiego świeżego, bielutkiego śniegu - śmieje się Karol Dąbrowa, turysta z Poznania, który przyjechał z dziećmi na wypoczynek. - Proszę spojrzeć na dzieci! Po prostu szaleją, jaką mają radochę! Wrzucają się do śniegu, obrzucają śnieżkami, dla nich to raj. Takich ferii chcieliśmy!

Turystom nie przeszkadza nawet to, że na niektórych ulicach muszą poruszać się wąskimi, niemal
na metr wysokimi, śnieżnymi tunelami, że chodzi się ciężko po zaśnieżonych chodnikach.

Choć od czterech dni pada, i to intensywnie, jednak jak mówią kierowcy, drogi na Podhalu są przejezdne. Widać służby tym razem nie zaspały. Komunikacja miejska, zarówno w powiecie tatrzańskim, jak i nowotarskim, działa normalnie.

- W sobotę było gorzej, bo bardzo mocno padało, ale nasi kierowcy nie mieli jakichś większych kłopotów z dojechaniem do miejscowości. Jedynie w Murzasichlu było trochę trudniej, ale i tam w sumie kierowcy autobusów poradzili sobie. Dziś już jest lepiej - wyjaśnia Stanisław Sołtys, dyżurny ruchu PKS Zakopane.

Nie najgorzej było też w samym Zakopanem. Ulice były przejezdne. - Doszło jedynie do trzech kolizji
- informuje sierż. szt. Maciej Wielgus, oficer dyżurny KPP Zakopane. - Kierowcy z uwagi na złe warunki jeżdżą bardzo ostrożnie.

Zakopiańscy kolejarze jednak ostrzegają, że jeżeli nadal śnieg będzie padał tak obficie, to pociągi mogą utknąć w zaspach. Kolejarze mogą sobie nie poradzić z zalodzonymi torami i zwrotnicami i prawie
z dwumetrową warstwą śniegu. To m.in. spowodowało wykolejenie się wczoraj o godz. 8 rano lokomotywy manewrowej na dworcu PKP. Wypadek zablokował kilka składów pociągów InterCity.
W efekcie pociągi miały opóźnienia od 40 minut do 4 godzin.

- Taką sytuację mieliśmy w 1966 r., gdy w Zakopanem były zawody FIS. Wtedy też dosypało
- przypominają kolejarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska