Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedźwiedzie zniszczyły pasiekę. Straty sięgają kilku tysięcy złotych

Halina Gajda
Najpierw, jeszcze wiosną, niedźwiedzica przyszła na rekonesans. Na początku czerwca była z wizytą kontrolną. Widać uznała, że warto przyprowadzić młode na naukę zdobywania pożywienia.

Wiosną przyszła na rekonesans. Miodu jeszcze nie było, ale ule już tak. Wiedziała, że za parę tygodni będzie można już spokojnie przyprowadzić młode. Niech się uczą życia... Opowieść może i malowniczo się zaczyna, ale tak naprawdę malownicza nie jest, bowiem pociąga za sobą spore, kilkutysięczne straty pszczelarza z Gładyszowa. Pasiekę Kazimierza Madzuli w Radocynie odwiedziły niedźwiedzie - matka z dwójką młodych. - Była wiosną, potem na początku czerwca. Ostatnia wizyta była skuteczna - skarży się.

Pasieka wygląda jak porąbana siekierą przez szalonego drwala. Dwa z uli zostały rozbite na drzazgi. Na jednej z ramek dokładnie widać jak zwierzę przejechało po niej pazurami dobywając się do miodu. Ogłupiałe, zaskoczone nagłą inwazją pszczoły musiały obsiąść niedźwiedzicę i zacząć ją żądlic.

- Turlała się po trawie miażdżąc tym samym delikatne owady. Można je było zbierać garściami - opowiada dalej. Niedźwiedzica zniszczyła około siedemdziesięciu kilogramów miodu, zgładziła cztery pszczele rodziny, zniszczyła same ule, pierzgę. W sumie straty to około siedmiu tysięcy złotych.

Pasieka Madzuli była ukryta pomiędzy drzewami na leśnej polanie. Żadna otwarta przestrzeń czy głęboki leśny trakt. Dla niedźwiedzi nie ma przeszkód nie do pokonania, gdy chodzi o pszczoły, a konkretnie o czerw, czyli kolejne stadia rozwoju pszczelej poczwarki. To dla nich prawdziwy przysmak.

- Zapach potrafią wyczuć nawet z półtora kilometra - przypomina Madzula. Niedźwiedzie terytorium jest ogromne. Mogą to więc być międzynarodowe - polsko-słowackie niedźwiedzie. Nie są znane przypadki, by niedźwiedzica utworzyła gawrę w naszych lasach. Nie oznacza to jednak, że ich u nas nie ma.

- Jeśli idę w góry, to uczęszczanymi szlakami, więc spotkanie na takich jakiegokolwiek zwierzęcia raczej nie wchodzi w grę. Natomiast z opowieści leśników wiem, że przez ostatnie dwa lata widywana była w naszym regionie niedźwiedzica z dwoma młodymi, co jest ponoć ewenementem u tych zwierząt. Zimę spędzała po słowackiej stronie. Leśnicy opowiadali też o niedźwiedziu, który zachodził w rejon Magurskiego Parku Narodowego od strony Tylicza - opowiada Maria Świder, wysowska przewodniczka. Niedźwiedzica ma na koncie już mniej więcej setkę uli, które zniszczyła nie tylko w Radocynie, ale w okolicach Wołowca i Wysowej.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska