Ruch urban climbing ma w Polsce swoich licznych przeciwników, ale wyczyny jego wielbicieli wzbudzają zawsze dużo emocji, zarówno w świadkach wspinaczki jak i mediach.
Wspinaczka na hotel Marriott w Warszawie
Budynkiem uwielbianym przez urban climberów jest 170-metrowy hotel Marriott w Warszawie. Wspinaczki na niego dokonało już kilku ochotników.
Jego historia rozpoczęła się w roku 1999, kiedy szczyt zdobył Francuz Alain Robert. W jego ślady poszli później mi. Leo Urban, Alexis Landot i BNT. Chociaż nie ma jasnego zakazu wspinaczki na obiekty tego typu, najczęściej na odważnych na szczycie czeka policja. Grożą im mandaty za zakłócanie porządku publicznego lub stwarzanie zagrożenia w granicach od 100 zł do 500 zł. Dodatkowe koszty mogą ponieść, kiedy na miejsce zostanie wezwana straż pożarna.
Na szczycie krakowskiego Szkieletoru
Kolejnym z budynków bardzo ważnym dla wspinaczkowych wielbicieli był jeszcze kilka lat temu Szkieletor, na którego wspiął się mi. NOENTRY i BNT. Filmy ze wspinaczek zyskały duży rozgłos głównie ze względu na specyficzny stan budynku, który w tym czasie był już przeznaczony do rozbiórki. Klimat, jaki stworzyła surowa, metalowa konstrukcja dawał możliwość dopisania niesamowitej narracji do wspinaczki, a rozciągająca się stamtąd panorama miasta zapewniała idealne tło.
Spełnianie marzeń?
W 2021 na dźwig budowy najwyższego budynku nie tylko w Polsce, ale w całej UE - Varso Tower, na około 230 metrów wspiął się MoKOTowski. "Spełniło się moje marzenie" mówi youtuber po wejściu na szczyt, skąd ogląda wschód słońca. Taka panorama Warszawy zdaje się być nagrodą samą w sobie.
Kraków, chociaż nie oferuje drapaczy chmur, urban climberzy nadal znajdują w nim sporo miejsc do wykazania się. Żądny Przygód wchodzi na budynki przeznaczone do rozbiórki, gdzie unikając ochrony, pokonuje częściowo zawalone przejścia aż na dach.
Nie brakuje też wielbicieli pokonywania mostów drogą niestandardową, jak wyczynowiec, który w poprzednim roku wjechał motocrossem na most łukowy w Chełkowie. Przejazd był udany, widowiskowy i skończył się mandatem za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Urban climbing, a niebezpieczeństwo
Wraz ze wzrostem popularności tego ekstremalnego sportu, rośnie liczba tragicznych wypadków. Czasem jeden mały błąd może skończyć się śmiercią. Wielbiciele adrenaliny upierają się, że jest to tego warte, a satysfakcja ze zdobywania nowych szczytów jest uzależniająca.
My jednak przypominamy, że tego typu działania wiążą się z niebezpieczeństwem, dlatego podczas uprawiania wszelkiego rodzaju sportów ekstremalnych niezwykle istotna jest rozwaga i zachowanie trzeźwego umysłu. Zachęcamy także do rezygnacji z działań, które nie są zgodne z obowiązującymi przepisami.
- Tak oszukują nas sklepy spożywcze. TOP 10 nieczystych zagrań!
- Te krakowskie licea uczą najefektywniej. Oto ranking szkół sukcesu
- Horoskop miesięczny na listopad 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Dantejskie sceny pod nowym sklepem w Krakowie. Okolica Bonarki sparaliżowana
- Wielka awantura o nowe stoiska dla kwiaciarek na Rynku Głównym. Oceńcie je sami
- Historyczna chwila. Tunel na zakopiance wreszcie otwarty dla kierowców!
Produkcja Izery. Podpisano umowę z chińską firmą Geely
