Po znakomitym początku igrzysk europejskich w wykonaniu Biało-Czerwonych, gdy pokonali Azerbejdżan 7:2 przyszły spodziewane porażki z Hiszpanią (1:6) i Portugalią (2:6). W obu starciach Polacy pokazali jednak charakter, szczególnie w spotkaniu czwartkowym, gdy jako pierwsi objęli prowadzenie, a potem zdołali doprowadzić do remisu 2:2. Ostatecznie górą byli Portugalczycy, ale liczyliśmy, że w spotkaniach o miejsca 5-8 to właśnie nasi zawodnicy będą rozdawać karty.
Nic z tych rzeczy, już w pierwszy meczu tej fazy igrzysk lepsi okazali się zawodnicy z Mołdawii. Pierwsza tercja była bardzo wyrównana, bo wprawdzie pierwsi prowadzenie objęli goście, ale już w tej samej minucie wyrównał Daniel Baran. Potem padał gol za golem i w efekcie na przerwę drużyny schodziły przy remisie 3:3. Po drugiej tercji Polacy wyszli na prowadzenie 6:5, ale nadzieje ulotniły się w ostatniej części spotkania, gdy nasi zawodnicy stracili trzy gole nie strzelając ani jednego. Mołdawianie oddali w całym meczu 31 strzałów, wobec tylko 18 Polaków, podobna przepaść widoczna była w strzałach celnych.
