Album już zbiera doskonałe recenzje. Wiesław Weiss, redaktor naczelny miesięcznika "Teraz Rock", w najnowszym wydaniu magazynu napisał: "Now What?! Za tym aroganckim tytułem kryje się płyta artystycznie zuchwała, potężna, gwałtowna, szalona, bezczelnie doskonała. Najlepsza, jaką zespół Deep Purple nagrał od lat".
Muzykę Brytyjczyków zna chyba każdy, kto kiedykolwiek interesował się choć przez chwilę rockiem. Podobno pierwszym utworem, który uczą się grać wszyscy początkujący gitarzyści, jest właśnie kompozycja Purple - "Smoke On The Water". Nagranie to zostało umieszczone na liście 500 piosenek, które ukształtowały rock, utworzonej przez Rock and Roll Hall Of Fame. W tym roku formacja zostanie wreszcie wprowadzona do tego prestiżowego "salonu muzycznych sław".
Początki słynnej dzisiaj grupy sięgają 1968 roku. Brytyjczycy zwrócili na siebie uwagę jednak dopiero dwa lata później wraz z wydaniem albumu "Deep Purple In Rock". Znalazły się na niej dwie znakomite kompozycje - dynamiczna "Speed King" i balladowa "Child In Time". Pierwsza objawiła wielki talent gitarzysty Ritchiego Blackmore'a, a druga - wokalny śpiewającego Iana Gillana.
Jeszcze większą popularność przyniosły Deep Purple dwie kolejne płyty - "Fireball" i "Machine Head". Ta druga utrzymywała się na angielskiej liście bestsellerów 20 tygodni, a na amerykańskiej - aż 118. To było przede wszystkim zasługą znajdujących się na niej utworów - wspomnianego "Smoke On The Water", ale też nie mniej popularnych "Highway Star" i "Space Truckin". Wszystkie te płyty sprawiły, że Deep Purple obok Led Zeppelin i Black Sabbath zostali uznani za "gigantów" hard rocka.
Brzmienie Anglików było jednak zupełnie różne niż ich nie mniej sławnych kolegów. Chociaż nie brakowało w nim energetycznych riffów i solówek wspomnianego Blackmore'a, kontrapunktem dla tych ostrych dźwięków były soczyste tony organów, na których grał wirtuoz tego instrumentu, Jon Lord. Muzycy z zespołu szczególnie lubili występy na żywo, mogąc w pełni oddać się wtedy żywiołowym improwizacjom. Dowodem tego jest legendarny album "Made In Japan", nagrany przez nich podczas występów w Japonii. Krytycy i fani uznają to wydawnictwo za jedną z najlepszych koncertowych płyt w całej historii rocka. Purple lubili też podkręcić podczas występów wzmacniacze na maksimum. Dlatego w 1975 roku w Księdze rekordów Guinnessa uznano ich za "najgłośniejszy zespół rockowy na świecie".
Choć konflikty personalne sprawiły, że Deep Purple zawiesił działalność rok później, formacja powróciła na początku następnej dekady. W 1984 roku Anglicy, nie zważając na wszechobecną wtedy modę na syntetyczny pop, wydali klasyczny w brzmieniu album "Perfect Strangers" - i odnieśli wielki sukces. Tytułowy utwór spodobał się również w Polsce i był często grany w radiowej Trójce. Na fali sukcesu Purple powrócili też na wielkie areny, a ich amerykańskie tournee ustąpiło pod względem sukcesu tylko Bruce'owi Springsteenowi. Kolejny konflikt między Gillanem a Blackmore'em znowu jednak zaprzepaścił wcześniejsze triumfy. Dlatego lata 90. to najgorszy okres w działalności formacji.
Dzisiaj z klasycznego składu Purple pozostało tylko trzech muzyków: wokalista Ian Gillan, basista Roger Glover i perkusista Ian Paice. Gitarzysta Ritchie Blackmore gra średniowieczne madrygały ze swoją żoną Candice w grupie Blackmore's Night, a organista Jon Lord zmarł w zeszłym roku.
Deep Purple zagrają 30 lipca w Hali Stulecia we Wrocławiu.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
