Nowy Sącz. Arkadiusz Mularczyk jedzie do Berlina na rozmowy z niemieckimi parlamentarzystami i członkami rządu.

Poniedziałkowa wizyta sądeckiego posła w stolicy Niemiec to pokłosie wcześniejszych kontaktów z partnerami zza zachodniej granicy.

- Chodzi tu m.in. o spotkanie z Dietmarem Nietanem, posłem SPD (Socjalistyczna Partia Niemiec, przyp. red), zorganizowane w Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej - mówi Arkadiusz Mularczyk.

Choć główny nacisk położony zostanie na kwestię uzyskania przez Polskę odszkodowań wojennych, wśród tematów dyskusji znajdą się również wątki związane ze zniszczeniami dokonanymi przez Niemców na terenie Polski w czasie II wojny św., brakiem upamiętnienia polskich ofiar wojny w Berlinie, braku symetrii w finansowaniu nauki języka polskiego, a także różnych przejawów dyskryminacji obywateli polskich oraz próbami fałszowania historii w Niemczech.

- Dostrzegamy, że państwo niemieckie wykonuje szereg pojednawczych gestów np. w stosunku do państw afrykańskich, które były niegdyś koloniami niemieckimi, jak chociażby Namibia. Niemcy przyznają się do zbrodni popełnionych w czasach kolonialnych, dochodzi tam też do restytucji mienia oraz dyskusji o odszkodowaniach. Teraz nadszedł czas, aby Niemcy usiedli do rozmów z Polską i traktowali nas partnersko. Tego będziemy się domagali - deklaruje poseł.

Poseł liczy, że rozmowy z przedstawicielami Bundestagu oraz członkami rządu pozwoli Niemcom na zrozumienie polskiej perspektywy i rozpoczęcie owocnego dialogu.

- Niezależnie od tych spotkań rozpoczynamy kampanię informacyjną na terenie Niemiec. Wydrukowaliśmy raporty w języku niemieckim, będą one wysyłane do wszystkich parlamentarzystów, członków rządu, think - tanków, a także rządów poszczególnych landów. Chcemy dotrzeć z naszym raportem o polskich stratach wojennych do jak największej liczby decydentów oraz środowisk opiniotwórczych - zapowiada Arkadiusz Mularczyk.

Poseł zwraca również uwagę na pojawienie się w ostatnich latach niepokojącej narracji mówiącej o wyzwoleniu Niemiec przez aliantów z rąk nazistów.

- Oczywiście Polska nie może się zgodzić na taką wersję historii, uderza ona bowiem głęboko w nasze poczucie sprawiedliwości i prawdy historycznej - podkreśla.

Poseł zaznacza, że rozmowy polsko - niemieckie to proces, który może trwać lata.

- Nie możemy jednak zejść z tej drogi. Będziemy kontynuować nasze działania systematycznie i systemowo - przekonuje.

Arkadiusz Mularczyk przypomina również, że polscy obywatele (w przeciwieństwie do przedstawicieli innych państw np. Izraela) nie otrzymali żadnych odszkodowań.

- Mamy tutaj do czynienia z brakiem równowagi, czy nawet dyskryminacją naszego kraju - podnosi.

Arkadiusz Mularczyk zauważa jednak, że w Niemczech wzrasta świadomość konieczności rozmów z Polską.

- Niemcy nie mogą tej kwestii zamiatać pod dywan. Muszą stanąć w prawdzie, tym bardziej, że skutki wojny naród polska odczuwa po dzień dzisiejszy - podsumowuje.

Nowy Sącz. Nowy most na Kamienicy nabiera kształtów