- Śmiechu było przy tym co niemiara – wspomina ponownie Jan Galas, gdy pytamy go o wspomnienia sprzed lat i wspomniany wieniec. - Chłopaki kończący 1. Liceum Ogólnokształcące znali mnie wcześniej. Pozbierali kwiaty polne, założyli mi „obwarzanek” na głowę, ogłosili mnie królem. Wziąłem to sobie do serca, tym bardziej, że z tego grona był jeden poprzedni król Parku Strzeleckiego, który potem przekazał mi tajemnice związane z tym miejscem. Interesowałem się zielenią, głaskałem listki, gdy kłócono się o tematy związane z przyrodą, ja potrafiłem wyjaśnić zagwozdkę – uśmiecha się.
Rodzinny dom Jana Galasa znajduje się zaraz naprzeciwko parku. Jako dziecko bohater tego tekstu (i nagrania wideo) spędzał tam niemal cały swój wolny czas. Do dziś przechadza się parkowymi alejkami, poprawia gałązki drzew, które akurat się ze sobą splątały, głaszcze liście.
A jak wpadł na pomysł prowadzenia Kroniki?
- Chciałem odbudować ten park i pewnej nocy przyśniło mi się, że to właśnie tam siedział Ojciec Święty Jan Paweł II, wtedy jeszcze jako kardynał (co jest faktem autentycznym – przyp. red.). Nie pamiętałem tego, przypomniałem sobie i postanowiłem, że trzeba zgromadzić wszystkich ludzi z okolicy, szkoły, przedstawicieli miasta, wojska, policji, straży miejskiej, by zasadzić aleję papieską – wspomina nasz rozmówca.
Jak dodaje, chciał również, by był odpowiedni dokument, który będzie zawierał wszelkie informacje dotyczące Parku Strzeleckiego, wszelkie działania związane z tym miejscem.
- To dla nas wszystkich, dla przyszłych pokoleń. Park jest jednym z większych ogrodów zieleni naszego miasta, zasługuje na upamiętnienie. Swojego czasu Jerzy Gwiżdż (w latach 1990-1994 prezydent Nowego Sącza) obiecał mi, że zostanie ogłoszony przetarg na odbudowę parku. Gdyby tak się nie stało, plany związane z ożywieniem tego miejsca można by odłożyć do Kajfasza, być może park nie byłby do dziś odnowiony – zauważa.
Jan Galas chwali władze za ładną odbudowę parku.
- Park jest ładnie odbudowany i nie byłoby to możliwe, gdyby nie pojawił się prezydent Andrzej Czerwiński i nie zastopowałby degradacji tego miejsca w 1997 roku. Nie można tego zmarnować, kosztem wielu lat pracy poprzedniej ekipy prezydenta Ryszarda Nowaka w przygotowaniu projektów, pozyskaniu środków finansowych również przez Leszka Zegzdę. Obecny prezydent Ludomir Handzel zajął się wykonawstwem z niewielkimi zmianami, to za jego sprawą powiększył się plac zabaw, wybudowano tężnię i małą czytelnię – podsumowuje sądeczanin.
Nowy Sącz. Mieszkańcy od… 27 lat walczą o chodnik
