FLESZ - Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała małe budowy

Od kilku lat ul. Zyndrama na os. Dąbrówka stała się małą obwodnicą. W godzinach popołudniowych ciągnie się tu sznur aut. Drogę skracają sobie kierowcy, omijając korki na ul. Węgierskiej, kierują się w stronę Małej Poręby, a dalej na Krynicę lub Biegonice. Ulicą dodatkowo jeździ autobus MPK nr 9. Górny odcinek drogi jest tak wąski, że nic oprócz niego się nie przeciwciśnienie. W dni robocze, jak przedstawiają to mieszkańcy, przez kilka godzin popołudniu jest taki ruch, że nie mieszczą się mijające auta, a tym bardziej piesi. Duży problem mają też dzieci, które idą do Szkoły Podstawowej nr 9 na ul. Piramowicza.
- Kiedy dwa auta mijają się na zakręcie dzieci, które idą lub wracają ze szkoły, muszą uciekać do rowu. Dzięki Bogu jeszcze nikt nie ucierpiał, ale to nie znaczy, że tak się nie może zdarzyć. Koło mojego domu nie ma krawężnika i auta wjeżdżają mi prawie do ogródka. Boję się o dzieci, które tu przechodzą. Oddam każdy centymetr do ogrodzenia, tylko zróbcie tu chodnik – mówi Lidia Zoń.
Paweł Dziedzic wraz z żoną mieszka przy ul. Zyndrama i od ponad 30 lat prowadzi rodzinny dom dziecka. Wychowali czwórkę swoich biologicznych dzieci i ponad czterdziestkę, które były pod ich opieką.
- Często dzieci skarżyły się nam jak trudno poruszać się po ulicy, a proszę sobie wyobrazić jak trudno tu przejechać z wózkiem – zaznacza Dziedzic.
Remont ul. Zyndrama znalazł się w budżecie miasta Nowego Sącza na 2019 rok, który przygotowała jeszcze ekipa byłego prezydenta Ryszarda Nowaka, jednak do remontu nie doszło.
- Wiceprezydent Artur Bochenek poprosił radnych o możliwość przesunięcia tych środków na kolejny rok. Zorganizowałem wówczas spotkanie dla mieszkańców, na którym przedstawiciel Miejskiego Zarządu Dróg pokazał mieszkańcom mapę i zapewnił, jeśli zadanie zostanie przesunięte na następny rok, to ulice czeka pełna modernizacja. Mieszkańcy wyrazili na to zgodę.
Zaskoczenie czekało nas, kiedy poprosiłem potem o mapę i plany, bo dyrektor MZD odpowiedział, że dokumentacja zginęła, a w zasadzie została skradziona przez mieszkańców podczas spotkania – wyjaśnia Michał Kądziołka.
Radny i przewodniczący Zarządu Osiedla Dąbrówka przypomina, że w tym roku zagwarantowano pieniądze na nowy projekt, dzięki któremu miasto w 2022 roku będzie się mogło starać o pieniądze z Funduszu Dróg Samorządowych. Czy do tego dojdzie nie wiadomo.
- Niestety zobaczyliśmy pewne niepokojące zjawisko. Ktoś najprawdopodobniej z otoczenia prezydenta złożył projekt do budżetu obywatelskiego na remont ul. Zyndrama. Nie będziemy na niego głosować, bo za zaproponowane 160 tys. zł to tutaj nic nie da się zrobić. Tutaj potrzeba milionów złotych – dodaje Kądziołka i przypomina, że projekty w budżecie miasta nie mogą się pokrywać z tymi w budżecie obywatelskim.
Mieszkańcy nie kryją swojego zniecierpliwienia i oburzenia z powodu pomówienia o kradzież mapy.
- Jak można ludziom wciskać taką ciemnotę? Przecież to nie robił jakiś laik na kolanie, tylko w komputerze. Są zapisy na dysku. A tutaj wszystko nagle zginęło? – dodaje Beata Marmuszewska.
Jakie jest stanowisko Urzędu Miasta Nowego Sącza? Niestety nie udało nam się otrzymać odpowiedzi na nasze pytania. Nie wiadomo również, gdzie podziała się zaginiona mapa. Aktualnie, jak udało się dowiedzieć redakcji „Gazety Krakowskiej”, w Miejskim Zarządzie Dróg trwa kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego. CBA bada procedury i dokumenty związane z udzielaniem zamówień publicznych w latach 2017-2019.
- Sezon na grzyby trwa. Pani Marta z Muszyny pokazała swoje zbiory
- Pięciogwiazdkowy hotel w słynnym uzdrowisku będzie gotowy w przyszłym roku!
- Sławy w Nowym Sączu. Był Jarosław Kaczyński, teraz pojawił się Jaś Fasola z misiem
- Odpust w sądeckiej bazylice znów przyciągnął tłumy wiernych
- Gmach Instytutu Ekonomicznego powstaje w ekspresowym tempie. Zobaczcie sami