Rok temu w raporcie Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska Nowy Sącz znalazł się na szóstym miejscu wśród miast, gdzie oddycha się najgorszej jakości powietrzem. Kraków był wtedy na niechlubnym trzecim miejscu. Liczba dni, w których dopuszczalny poziom pyłu zawieszonego PM 10 (50 g/m3) został przekroczony, u polskiego rekordzisty wynosi 150,5 dni. W Nowym Sączu - 126. W zestawieniu znalazło się 387 miast Europy.
Na tle tamtych doniesień optymistycznie zabrzmiał raport Ewy Gondek, kierowniczki sądeckiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, wygłoszony podczas ostatniej sesji Rady Miasta Nowego Sącza. Poinformowała, że powietrze w mieście mieści w granicach przewidzianych normą.
Skąd po roku taka poprawa?
- Trudno mi powiedzieć, skąd się wzięły takie wartości - odpowiada Ewa Gondek. - Z naszych danych wynika, że normy są zachowane w prawie wszystkich wskaźnikach. Niepokoi jedynie występowanie benzoalfapirenu. To substancja silnie rakotwórcza. Skąd się bierze w powietrzu? Ze spalania odpadów lub kiepskiej jakości węgla w piecach domowych. Żeby odpady uległy całkowitemu zniszczeniu, muszą być utylizowane w temperaturze ponad 1000 stopni Celsjusza, w piecach natomiast najwyższa temperatura sięga 300-400 stopni C - mówi inspektor.
Problemem Sącza jest też tzw. pył zawieszony, który jest u nas o 38 proc. przekroczony.
Strachy na Lachy?
- Kiedy słyszę, że Nowy Sącz to miasto, w którym nie da się oddychać, to nie wiem, krzyczeć ze złości czy płakać- mówi szef Małopolskiej Organizacji Turystycznej i radny wojewódzki Leszek Zegzda. - Nie wiem, kto i na czyje zlecenie robi badania, z których wynika, że mamy trujące powietrze. To oczywista bzdura! - irytuje się Zegzda. Jego zdaniem porośniętej lasami Sądecczyzny nie można równać z uprzemysłowionymi rejonami kraju. - Jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze o pieniądze. Straszy się mieszkańców tym rakotwórczym powietrzem, żeby chcieli jak najszybciej kupować nowe piece - sugeruje. Choć jednocześnie przyznaje, że popiera wymianę kotłów węglowych na ekologiczne nowoczesne urządzenia.
- W Alpach nie ma szans zobaczyć gęstego dymu unoszącego się z kominów. A u nas to norma. Nawet w miastach. To trzeba zmienić i dzięki dopłatom do wymiany pieców już się to powoli zmienia. Ktoś powie, że zbyt wolno, ale to jednak sprawa zasobności portfeli obywateli - komentuje szef MOT-u.
Nad miastem wisi smog
Wojciech Lippa, przewodnik górski PTT wyraźnie czuje kiepską jakość sądeckiego powietrza. - Ostatnio byłem na Paściej Górze, skąd znakomicie widać całe miasto i unoszący się nad nim smog. Niestety wciąż wieczorami można zauważyć i poczuć, czym palą sądeczanie. Nawet plastikiem!
Ewa Gondek. uważa, że nie jest tak źle, bo normy czystości powietrza i wody w Polsce są bardzo surowe. - Wiele zmieniło się po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wcześniej norma dla pyłu zawieszonego wynosiła 120 mg na metr sześcienny, a teraz jest to tylko 50 mg. To bardzo ostra zmiana. Ale dobrze, bo należy dążyć do ideału - mówi Gondek i dodaje, że Sącz jest obecnie w rankingu czystości powietrza na 9 miejscu w Małopolsce.
Do walki o lepsze środowisko włączyło się też miasto. W programie "Kawka" o dofinansowanie do wymiany pieców wnioski złożyło 100 mieszkańców, którzy mogą liczyć na 6500 zł dopłaty. W przyszłym roku akcja będzie kontynuowana.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
