Beton na stadionie Wisły "przeziębił się" na budowanej trybunie zachodniej, dokładnie na pierwszym piętrze. Dlaczego nie został odpowiednio zabezpieczony przed mrozem? - Wykonawca zabezpieczył pomieszczenia folią w oczekiwaniu na szyby. Nieznaczne opóźnienie dostawy i ostra zima, spowodowały przemrożenie wylewki i trzeba było ją skuć - przyznaje Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który nadzoruje budowę.
Czytaj także: Zabójstwo kibica Cracovii: jeden z zatrzymanych wyszedł na wolność
Wykonawca - firma Polimex Mostostal musi się spieszyć, aby zdążyć usunąć wadliwy beton i wylać nowy. - Trzeba skuć całą wylewkę, bo inaczej beton się rozsypie. Przemrożony traci swoje właściwości. Woda nie weszła w reakcję z cementem, tylko zamarzła - tłumaczy Janusz Gajda, poproszony przez nas o opinię specjalista z działu technicznego firmy Contractor, działającej w branży betoniarskiej. - Stary beton trzeba skuć i to do spodu. Nowy musi mieć 30 dni na wyschnięcie - kwituje.
Czy zatem wykonawca zdąży skończyć trybunę na czas? - Nowa wylewka zostanie położona do końca tego tygodnia - uspokaja Bartlewicz. - Oczywiście, wykonawca musi to zrobić na własny koszt. Miasto nie dołoży żadnych pieniędzy - dodaje rzecznik. To cieszy, bo budowa stadionu już kosztuje 510 mln zł.
Inna ekipa budowlana uwija się na trybunie północnej, która z pozoru gotowa była już w 2007 roku. Sęk w tym, że brakowało klatek schodowych. Te już się pojawiły. Kończone są powierzchnie komercyjne i sanitarne.
Kończy się też wykonywanie modułów dla dwóch telebimów. Ich montaż na stadionie rozpocznie się najpóźniej w końcu stycznia. - Nie mam informacji, że marcowy termin oddania stadionu nie zostanie dotrzymany. Oczywiście, wszystko nadal zależy od warunków atmosferycznych - zaznacza Bartlewicz.
Terminów oddania stadionu było jednak już kilka. Pierwszy, który wydawał się realnym, wyznaczono na lipiec 2010 r.
We wrześniu, z trudem, Polski Związek Piłki Nożnej zgodził się na rozegranie meczu reprezentacji Polski i Australii na obiekcie, który ciągle był placem budowy. Kibice oglądali widowisko piłkarskie tylko z dwóch trybun. Tymczasem do użytku oddano stadion Cracovii, który miał być gotowy później niż Wisła.
Następnie termin na Wiśle przesunięty został na listopad. I z tych planów nic nie wyszło. Prace zwolniły z powodu siarczystych mrozów. Z odwilżą robota ruszyła pełną parą.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!