Pijany wyznał zbrodnię
Ciało młodego mężczyzny zostało odnalezione w niedzielę popołudniem. Nieco przypadkowo.
- Informację o zakopanych zwłokach udało się pozyskać policji od 23-letniego Michała M., który został zatrzymany o godzinie 4 nad ranem w niedzielę. Trafił do aresztu, bo po pijanemu wymachiwał nożem, grożąc innym ludziom - mówi Jacek Tętnowski, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu.
Nietrzeźwy mężczyzna, po przewiezieniu na komendę, nagle zaczął opowiadać policjantom, że kilka tygodni temu zabił człowieka i zakopał w lesie.
- Policja powiadomiła nas. Pojechaliśmy z zatrzymanym na miejsce i rzeczywiście okazało się, że są tam zwłoki - dodaje prokurator Tętnowski, który był na miejscu odnalezienia ciała.
Męskie zwłoki leżały w lesie, na końcu ul. Kokoszków, około 20 metrów od ścieżki.
Zabójca znał ofiarę
Gdy wczoraj zamykaliśmy to wydanie gazety, 23-latek nie został jeszcze formalnie przesłuchany. Ze wstępnych informacji wynika jednak, że znał się z ofiarą.
- Opowiadając o zbrodni, nie wskazał żadnego motywu, dla którego to zrobił - relacjonuje prokurator Tętnowski.
Nie wiadomo, dlaczego zwłoki ofiary były rozebrane. Na ciele mężczyzny pozostały jedynie skarpetki i majtki. Być może morderca chciał pozbyć się odzieży, która pomogłaby w rozpoznaniu ciała. Co jednak w takim razie skłoniło Michała M., aby nagle wyjawić policjantom zbrodnię sprzed około dwóch miesięcy?
Śruby w kręgosłupie
W niedzielę na miejsce odnalezienia zwłok przyjechał m.in. Piotr Marek, ojciec zaginionego Michała. Mężczyzna nie był jednak w stanie zidentyfikować ciała swojego syna.
- Zwłoki były już w fazie rozkładu. A ponadto twarz martwego mężczyzny była mocno zabrudzona ziemią - wyjaśnia prokurator Tętnowski.
Ojciec poszukiwanego od listopada 25-letniego Michała przekazał śledczym informację, że syn po operacji miał wszczepione śruby w kręgosłup.
- I ten pooperacyjny ślad się potwierdził. W ciele zmarłego są takie śruby - zaznacza Tętnowski.
Śledczy na ciele zmarłego odnaleźli także trzy rany kłute od noża lub podobnego narzędzia.
- To one doprowadziły do śmierci - powiedział wczoraj „Gazecie Krakowskiej” nowotarski zastępca prokuratora rejonowego.
Dokładne badanie zwłok, które ostatecznie ustali tożsamość zakopanej osoby, przeprowadzi Zakład Medycyny Sądowej w Krakowie. Rodzice poszukiwanego Michała nie chcą do tego czasu wiele mówić. - Czekamy na oficjalne wyniki sekcji i decyzję prokuratury - ucina rozmowę Piotr Marek.
We wtorek rano siostra Michała, Katarzyna, na facebooku opublikowała dramatyczny post: "W imieniu rodziny chciałabym poinformować , iż mój brat odszedł od Nas na zawsze do tego lepszego świata .... niestety śmiercią najtragiczniejsza jaką jest MORDERSRWO... Przy okazji chciałabym wszystkim podziękować za okazane nam wsparcie , pomoc w poszukiwaniach i serdeczność. Cieszę się , że otaczają nas tacy ludzie!"
Zasłania się niepamięcią
Mężczyzna, który przyznał się do zabójstwa, był już wcześniej notowany przez policję.
- Miał wyroki sądowe za pobicie i zniszczenie mienia. Nigdy jednak nie siedział w areszcie - mówi prokurator.
Wczoraj popołudniem odbyła się wizja lokalna na miejscu odnalezienia zwłok. Zabójca ponownie wskazał, gdzie zakopał ciało i przyznał się do zbrodni. Nie powiedział, jak to zrobił i dlaczego.
- Zasłania się niepamięcią - twierdzi Tętnowski. Na razie został zatrzymany na 48 godzin. Czas upływa dziś o godz. 13. Prokuratorzy z Nowego Targu wczoraj oświadczyli, że wystąpią o areszt, a mężczyzna usłyszy zarzut zabójstwa, za co grozi dożywocie.