https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oczyszczalnia zatruwa Libuszankę? Kto jest naprawdę winien - wykaże kontrola

Halina Gajda
Lotne ekipy straży wędkarskiej kontrolują potoki. Nie ukrywają, że czysta woda to dla nich priorytet. Często niestety zdarza się, że trafiają na śnięte ryby albo brzegi pokryte lepką mazią.

Znowu ścieki w rzece. Jest przecież potwornie sucho, żaden potok nie zdoła się oczyścić, bo w zasadzie nie ma dopływu wody - dzwonią do nas wędkarze. - Już nieraz, wspólnie udało nam się załatwić sprawę, więc może i teraz tak będzie - mówią.

Jedziemy więc na miejsce. Na oczyszczalnię w Krygu i Wójtowej. Ten sam obrazek co zazwyczaj - potoczne kamienie oblepione czarnym nalotem, unoszący się zapach też do przyjemnych nie należy, woda jak bagno. Jeden z wędkarzy kawałkiem deski miesza w niej, wyciąga przy okazji czarną maź.

Strażnicy wędkarscy twierdzą, że to celowy zrzut ścieków. Niepierwszy tutaj i w innych miejscach. Na dowód pokazują zdjęcia oraz filmy. Na jednym z nich z ogromnej rury wypuszczonej powyżej brzegu wylewa się brudna woda. Sądząc „na oko” mocno zanieczyszczona.

- Jak się dobrze przyjrzeć, widać ławiczki ryb, które uciekają w kierunku czystej, napływającej z nurtem wody - opisuje Grzegorz Grzywacz, jeden z wędkarzy. - Przy tej suszy potrzeba będzie sporo czasu, by potok się oczyścił - podkreśla.

Na szczęście nigdzie nie widać martwych ryb, ale wędkarze i tak są wyczuleni na wszystko, co dzieje się w rzeczkach i potokach. Nie pobłażają nikomu. Zdjęcia z obu miejsc oraz filmy pokazaliśmy Andrzejowi Tylawskiemu, kierownikowi referatu gospodarki komunalnej w Urzędzie Gminy w Lipinkach, do której należą wspomniane oczyszczalnie.

- Musimy to sprawdzić. Ani na podstawie filmów, ani zdjęć nie da się określić, czy rzeczywiście doszło do niekontrolowanego zrzutu, czy to oczyszczone ścieki. Trzeba mieć świadomość, że czasy gdy ścieki po oczyszczeniu były jak czysta woda, minęły - mówi. - Niejednokrotnie dochodzi do tego, że do zbiornika ze ściekami trzeba dopompowywać wodę. Inaczej złoże biologiczne, które najprościej rzecz ujmując oczyszcza ścieki, zostałoby zniszczone - dodaje.

Wędkarzy to jednak nie przekonuje. - Praktyka zrzucania ścieków jest dość powszechna i dotyczy wielu oczyszczalni ścieków w regionie - twierdzi Łukasz Kosiba, prezes koła PZW Miasto Gorlice. - Zastrzegający sobie anonimowość okoliczni mieszkańcy zapowiadają, że jeśli nic się nie zmieni, to zatkają ujście kanału drewnem i pianką montażową. Osobiście się im nie dziwię, bo to co oczyszczalnia wypuszcza do wód gruntowych, oni z rodzinami piją ze swoich studni, a potem chorują - dodaje Kosiba.

W sierpniu stanem Libuszanki zajęła się inspekcja ochrony środowiska. Na miejsce przyjechali jej pracownicy, wzięli wodę do analizy. - Otrzymane wyniki badań próbek pobranych w Libuszy na terenie przysiółka Ogniwo - duża zawartość amoniaku oraz występowanie detergentów i duża ilość glonów porastających dno - wskazują na stałe zanieczyszczanie rzeki Libuszanki ściekami - poinformowała Ewa Godek, szefowa nowosądeckiej delegatury Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Zaleciła również sprawdzenie prawidłowości odprowadzania ścieków przez mieszkańców okolicznych gospodarstw domowych. Tylawski dodaje, że decyzją wójta została powołana komisja, która się tym zajmie. Lada dzień wyjdzie w teren. - Będziemy sprawdzali wszystkie gospodarstwa pod kątem tego, co robią ze ściekami. Jeśli nie będzie dowodu na to, że szambo zostało wywiezione, tam gdzie powinno, będą surowe konsekwencje - mówi dalej.

Zdarzyło się, że co bardziej „pomysłowi” mieszkańcy przywozili zawartość szamba i wpuszczali do studzienki już za oczyszczalnią. - W minionym roku wyciągnęliśmy dwa worki pełne gęstego jak smar osadu - relacjonuje Tylawski.

Mamy obietnicę, że gmina poinformuje nas o wynikach kontroli. - Zatruwanie w tych okolicznościach wód gruntowych jest zwyczajnie podłe i nikczemne. W cywilizowanych krajach takie praktyki kończą się potężnymi karami i rekultywacją terenu, a czasem… więzieniem - dodaje na koniec Łukasz Kosiba.

Gazeta Gorlicka

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska